Kontrasty – twarz a ubiór

Casualism – Moda Męska Casual – Twarz a ubiór

Cóż, wiele lat temu gdy moją głowę zdobiły 2 milimetrowe włosy a waga utrzymywał ważącego ponad 93 kg misia – byłem kontrastem dla eleganckich ubiorów, które w owym czasie zacząłem wielbić. Dzisiaj pogadajmy o zjawisku jak dla mnie – nie dość, że ciekawym, to i pięknym. Pogadajmy o kontraście. O braku spójności.

thesartorialist.com

thesartorialist.com

Kontrast czym jest wie każdy z nas – jest to absolutne przeciwieństwo jednej rzeczy/sprawy do drugiej, co ma bardzo duże konotacje z dzisiejszym wpisem. Temat kontrastu między fizycznością noszącego – a jego ubiorem – to rzecz jak dla mnie przyciągająca uwagę w sposób zdecydowanie mocniejszy niż brak kontrastu. O czym tu mówię?

Wyobraźcie sobie łysego, wytatuowanego mężczyznę w pięknym, idealnie skrojonym garniturze. Wyobraźcie sobie mężczyznę z brodą, długimi i kręconymi włosami i paru dniowym zarostem – mającego na sobie dwurzędowy garnitur w prążek. Pomyślcie jak prezentuje się „do linii” przystrzyżony gość – z ubiorem rodem ze sklepu RRL (Double RL. & CO). Ja kontrast cenię sobie zdecydowanie wyżej niż stu procentowe odniesienie ubioru do wyglądu zewnętrznego osoby noszącej. Jest kilka bardzo prostych kwestii, które można łatwo poruszyć i na które zwracam baczną uwagę przeglądając zdjęcia. Może nie zwracam uwagi świadomie – ale podświadomie oceniając jako lepsze te z nich, które niosą przesłanie kontrastu i prezentują brak spójności między wyglądem fizycznym a właśnie ubiorem. Poniżej opiszę prosto to co mogę podkreślając moje prywatne preferencje, a w nawiasy wkładając to, co oceniam jako gorsze ale aplikujące do tego tematu.

thesartorialist.com

Duży kontrast dla brody – thesartorialist.com


1. Broda/Zarost

Kwestia nie do podważenia – broda i zarost to absolutna opozycja w stosunku do idealnie skrojonych garniturów, koszuli i krawatu. Prezentuje zwykle osobę, która w naszych oczach nie dba o swój wygląd, nie goli się codziennie o poranku hołdując raczej zasadzie luzu i nonszalancji. Gładka twarz z kolei jest synonimem osoby dbającej o swój „sharp” (znajdźcie polski odpowiednik tego słowa, proszę…) wygląd jako constans w codzienności.

Przeczytaj koniecznie ->  Męskie bezrękawniki, tank-top. PORADNIK

Kontrast dla brody – garnitury, styl formalny i pół-formalny, bądź smart-casual (brak kontrastu dla gładkiej twarzy)

Brak kontrastu dla brody – Ubrania typu distressed, ubrania vintage w typie casual, casual (kontrast dla gładkiej twarzy)

Duży kontrast dla brody - thesartorialist.com

Duży kontrast dla brody – thesartorialist.com

Bez kontrastu dla brody - thesartorialist.com

Bez kontrastu dla brody – thesartorialist.com

Bez kontrastu dla brody - tumblr.com

Bez kontrastu dla brody – tumblr.com

Duży kontrast dla brody - lubiam.it

Duży kontrast dla brody – lubiam.it

Duży kontrast dla brody - lubiam.it

Duży kontrast dla brody – lubiam.it


2. Fryzura

Fryzura zajmuje zaszczytne, bo drugie miejsce przy stosowaniu kontrastu między ubiorem a naszym wyglądem zewnętrznym. Dobrze zadbana, ustawiana przez piętnaście minut fryzura zwykle zdobi ludzi dbających o swój wygląd i lubujących się w ubiorach ocenianych jako eleganckie. Z kolei fryzura „rozchełstana” jak zużyta koszula więc z włosami spadającymi na twarz w artystycznym nieładzie – w naszych umysłach „zdobi” głowy osób wyznających styl casual – a i to niezwykle wyluzowanej wersji.

Kontrast dla fryzury w nieładzie – styl formalny, pół-formalny, smart-casual (brak kontrastu dla zadbanej fryzury)

Brak kontrastu dla fryzury w nieładzie – styl casual, distressed (kontrast dla zadbanej fryzury)

Kontrast dla gładkiej fryzury - thesartorialist.com

Kontrast dla gładkiej fryzury – thesartorialist.com

Brak kontrastu dla fryzury - thesartorialist.com

Brak kontrastu dla fryzury – thesartorialist.com

Brak kontrastu dla fryzury - thesartorialist.com

Brak kontrastu dla fryzury – thesartorialist.com

Brak kontrastu dla fryzury - tumblr.com

Brak kontrastu dla fryzury – tumblr.com


3. Tatuaże

Zdobienie ciała (dość szeroki termin) jest świetnym kontrastem dla ubrań – bo potrafią swoim designem, wyglądem i wręcz swoim  „byciem” – przesądzić o odczuciu danej osoby przez nas – czyli otoczenie. Pięknie prezentują się jako odskocznia od eleganckich ubiorów i za ich pomocą możemy stworzyć coś niebywałego. Garnitur, koszula oraz lekko wyglądające spod białych mankietów „artyzmy” nadają noszącemu – jak dla mnie – niesamowity wygląd. Archetypem choć nie utopią – są dla mnie zestawy bardzo eleganckie z lekko widocznym tatuażami. Noszącego ten zestaw ubioru oraz tatuaży oceniam jako faceta „z jajami”, co stoi w przeciwieństwie do przeważnie gładko ogolonych chłopców w garniturze, których oceniam jako poprawnych – ale bez „szału”.

Przeczytaj koniecznie ->  Casualowy styl, który podbija duże miasta

Kontrast dla tatuaży – styl formalny, pół-formalny, smart-casual (brak kontrastu dla „gołego” ciała)

Duży kontrast dla tatuaży - thesartorialist.com

Duży kontrast dla tatuaży – thesartorialist.com

 

Brak kontrastu dla brody - tumblr.com

Brak kontrastu dla brody – tumblr.com


 

Jak oceniacie kwestię kontrastów w męskim ubiorze? Oczywiście, rzecz ta zrzesza zarówno swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników wylewających za swoje zdanie ostatnie krople krwi. Ja stoję jako zdecydowany bramkarz broniący kontrastujących elementów naszego wizerunku i sam dążę by ocenianym być jako bardzo kontrastowy osobnik. Zupełnie niezamknięty ani na nowinki, ani na nowości czy style ubiorów. Jestem wolny, byłem wolny i wolny będę – więc brak ograniczeń mnie nie ogranicza i ograniczać nie będzie nigdy.

 

The-Bigwig

Casualism – Moda Męska Casual

Wielbiciel mody męskiej i rewelacyjnego stylu prawie od dekady. Zmienia polskie ulice, uczy stylu i sztuki łączenia ze sobą ubrań już od wielu lat, dając przy tym praktyczne rady i ogromną ilość inspiracji. "Granice dla mnie nie istnieją, a styl może zyskać każdy, wystarczy zgłębić wiedzę na Casualism!".

8 Comments

  1. Peat Barleys Reply

    Genialnie, że poświęciłeś temu zagadnieniu artykuł. Na ulicach nie widać wielu, którzy mają na tyle pomysłu i jaj, by taki kontrast wypracować. Ja też mam taki problem, ale na razie ciężko będzie coś zmienić. Muszę do tego jeszcze dojrzeć.
    Teraz jest mi bliżej połączeniu nagiego pyska i ułożonych włosów z antyformalnym strojem, ale znowuż skóra twarzy nie pozwala mi na codzienne golenie. W przyszłości planuję raczej sformalizować garderobę, ciekawe czy do tego czasu będę w stanie przełamać najwredniejszy moment zapuszczania brody, tj. uczucia tysięcy włosków wbijających się w skórę 😉

    Co do tatuaży – aktualnie nie wyobrażam sobie posiadania jakiegoś i po krótkiej autopsychoanalizie stwierdzam, że to absolutnie kwestia wychowania. W mojej rodzinie jest to zjawisko wręcz napiętnowane, niektórzy powołują się nawet na książki o zaburzeniach osobowości… Ale ja tak tematu nie upraszczam. Może i do „dziary” dojrzeję. Albo… cofnę się w rozwoju 😛

    1. The-Bigwig Post author Reply

      Oj, uczucie wbijających się włosków do twarzy to praktycznie moja codzienność 😉 Ciągle jestem i najlepiej czuję się w fazie właśnie takiej długości zarostu. Nawet wczoraj się goliłem. Na tydzień mam spokój i powiem Ci, że twarz już przyzwyczajona. Próbowałeś kiedyś i znasz to uczucie?
      Ja „dziarami” mam zapaćkany mózg i generalnie ciężko mi obejść się cały dzień bez przejrzenia dziesiątek zdjęć na rożnych forach, stronach z inspiracjami czy innymi miejscami zmuszającymi do jego zrobienia. Czekam na jesień. Wtedy zapuszczam brodę i rozglądam się dogłębniej za wykonawcą.

      1. Peat Barleys Reply

        W sensie, że próbowałem kiedyś zapuścić brodę, po czym się ogoliłem? Przypomniał mi się żarcik
        Facet pyta kolegę:
        – Dlaczego Ty zawsze nosisz buty za małe o dwa numery?
        – Jestem na bezrobociu, mam obrzydliwą żonę, syn ma w szkole same pały, teściowa od rana wrzeszczy… Jedyną radością w moim życiu jest chwila, gdy wieczorem zdejmuję buty.
        😉
        Ja od dwóch miesięcy golę się brzytwą, ale jeszcze trochę czasu minie zanim będę mógł to robić codziennie. Przede wszystkim kwestia techniki – nie zdarzyło mi się jeszcze nie mieć żadnych podłużnych śladów od ostrza w bardziej powyginanych sferach twarzy. Jaki jest wielki atut tego archaicznego sposobu golenia? ZERO wrośniętych włosków. No i co by nie mówić, proces golenia wygląda dość zajebiście.

  2. Michał Reply

    Nie można się zamykać na nowe rzeczy jeśli nas interesują, a w szczególności jeśli nasze otoczenie chce nas ograniczać 🙂 W pełni się z Tobą zgadzam. Najbardziej zastanawia mnie temat tatuażu w odniesieniu do pracy, którą człowiek wykonuje na co dzień. Często ludzie kojarzą tatuaże z kibolami/więźniami/freakami, niestety. Mógłbym być obsługiwany w banku przez faceta z tatuażami ale pewnie nigdy takowego tam nie zastanę…wiadomo dlaczego.
    Myślę Bigwig`u, że tematyka Twoich wpisów idzie w ciekawą stronę, bo nie jesteś na ten moment wtórny względem innych facetów blogerów. Tak trzymaj!

    1. The-Bigwig Post author Reply

      Wielkie dzięki Michał, bardzo miło mi słyszeć takie słowa od czytelnika. Popycha to do działania 🙂
      Co do tatuaży – samo ich wykonanie to koniec końców decyzja na całe życie i pracodawcy i wszyscy postronni ludzie oceniają posiadaczy tatuaży jako nie do końca zrównoważonych psychicznie. Może kiedyś to się zmieni, bo generalnie jesteśmy chwilę po schyłku robienia tatuaży wyłącznie przez najniżej usytuowane sfery. Teraz tatuaże są „in” i posiadają je wszelkie grupy zawodowe, więc tak jak teraz w kanonie są wąskie spodnie – może i tatuaże zostaną zaakceptowane?

  3. Rob Reply

    I to jest dla mnie ta cala Sprezzatura…. swoboda.:) Jakoś tak jak patrzę na te zdjęcia to widzę zadymione lokale Nowego Orleanu… i tych takich buntowników dla których tylko muzyka jest ważna , ale chcą też dobrze wyglądać 🙂

  4. Piotr Reply

    Swego czasu pracując w jednej z sieci sprzedających sprzęt RTV i AGD, mój dyrektor miał dziare na ramieniu, a może i dalej sięgającą (tak mi się wydaję, bo coś prześwitywało przez koszulę ;P ). Tak więc ludzie na najwyższych stanowiskach je mają, a jak przychodził na luzie to na nogach glany i ubierał czarne rokowe koszulki 😀 Nikt z zewnątrz nie domyśliłby się, że to najważniejszy człowiek na sklepie ;P

    1. The-Bigwig Post author Reply

      No i to jest piękne. Coś, czego się nie spodziewasz nagle okazuje się faktem 🙂 A tak na marginesie, szef z tatuażami to dla mnie od zawsze synonim szefa pewnego siebie i z „jajami”. By zrobić duży tatuaż trzeba je mieć, bo to decyzja podejmowana na całe życie, w ogóle nie wspominając o bólach w trakcie tatuowania czy udrękach przy gojeniu. Szukanie właściwego wzoru, szukanie artysty, koszty, sesje niezbyt przyjemne dla ciała. To wszystko jest dla nielicznych i zdecydowanie cenię sobie ludzi z tatuażami bardzo „wysoko”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *