Koszule flanelowe – Casualism Blog Moda Męska
Dzisiaj we wpisie poruszymy temat jednej z najlepszych rzeczy służących jako okrycie wierzchnie do użytku codziennego przy niezbyt wysokich temperaturach. Koszule flanelowe, bo o nich dzisiaj będzie mowa, zdobią ciała obu płci od dziesięcioleci. Ich formy, kształty, wzory czy kolory niewiele się zmieniły podczas upływajacych lat i zostaliśmy koniec końców – z niezwykle klasyczną, ale bardzo swobodną częścią garderoby.
Co to jest flanela?
Flanelową koszulą nazywamy głównie tkaninę – jest to niezwykle gruby i mięsisty materiał bawełniany, który samym „dotykiem” powoduje odczucie ciepła. Bliżej mu do bardzo zwarto utkanego swetra niż do typowej koszuli. Guziki mocno przyszyte do materiału, wszelkie wykończenia są zdecydowanie bardziej masywne niż w koszulach wykonanych z cieńszych materiałów. Kołnierzyk jest nieusztywniony – w końcu krawat nigdy w te rejony nie zawita. Taka koszula zwykle posiada dwie kieszonki na piersi, często z materiałem wszytym „bocznie”, więc wyróżniają się o 45 stopni obróconą kratką, ale w tym samym wzorze.
Jak ją nosimy?
Noszenie koszuli flanelowej dla mnie jest jedną z czynności zdecydowanie łatwiejszych do opisania i pokazania na swoim własnym przykładzie. Jest to niezwykle swobodny element garderoby, który nie ma związku z elegancją czy szeroko pojętym „noszeniem marynarki”. Nie ma co się łudzić – to koszula niczym bluza – i tak ją traktujemy, bez zbędnego bicia pokłonów – to „workwear” pełną gębą – i tak też ją traktujemy. Jej rodowód, czyli ubranie robocze daje nam ku temu wszelkie możliwości.
– Nosimy wypuszczoną, nigdy nie wkładamy jej do spodni, gdyż sam materiał mocno wybrzuszy nam pas spodni, a forma koszuli będzie się gryzła z tym procederem.
– Jako akompaniament niech służą wyłącznie bardzo, ale to naprawdę bardzo grube spodnie. Mocny jeans, gruby sztruks, czy bardzo gruba flanela wełniana – to spodnie, które z koszulą taką poradzą sobie świetnie.
– Długość koszuli flanelowej jest niezwykle ważnym aspektem przy jej zakupie. Musi sięgać połowy naszego rozporka (zobacz niżej). Spowoduje to, iż jej odbiór nie będzie negatywnie rzutował na naszą sylwetkę, np. jej skracaniem czy wydłużaniem nóg. Proponuję, byście na ten element zwrócili baczną uwagę przy dokonywaniu zakupu.
– Koszule flanelowe można nosić rozpięte, absolutnie bezproblemowo. Pod spód omijając nasze uprzedzenia – możemy założyć coś grubszego, jak cienki sweter zamiast bluzki czy koszulki.
– Dopasowanie ubrania do aury jest bardzo ważne! Noszenie takiej koszuli w zestawieniu z krótkimi spodenkami, bądź gdy podczas naszego wyjścia z mieszkania za oknem zauważymy np. 25 stopni – mija się z celem. Choćby nam pasowała w kwestii komfortu termicznego, to niestety musimy odpuścić jej użycie gdyż taka koszula musi być dopasowana wagowo do reszty naszego stroju.
Czego unikamy?
– Wielu wzorów. Koszula flanelowa jest przeważnie bardzo wzorzysta, z kolorową kratą, której nie sposób nie zauważyć. Z tego względu dołożenie do zestawu kolejnych kolorów czy też wzorów – będzie mijało się z celem i tworzyło kakofonię. Ważny jest umiar.
– Zbyt małych rozmiarów. Flanela może być lekko za duża, ale nigdy za mała. Oczywiście długość rękawów i samego torsu musi być idealna, zaś taliowanie nie należy do sprawy największej wagi w tym wypadku
Kilka słów. Pamiętajcie, że PRAWDZIWĄ flanelę jest niezwykle ciężko kupić. W sieciówkowych sklepach „niby” flanelę da się znaleźć, ale nie ma ona z oryginalnością nic wspólnego. Zwykle są cienkie – to cecha, która likwiduje odczucie flaneli jako flaneli, a raczej jako kraciastej koszuli. Poszukiwania spełzną więc albo na zamówieniu zza granicy, czytając uprzednio informacje o marce – albo szukanie takiej w cenach niewyobrażalnie wysokich w Polsce. Można również posiłkować się secondhandami, oraz odzieżą używaną w systemie Allegro. Wszystkie wyjścia polecam, koszule takie są warte każdej minuty spędzonej na poszukiwaniach. Odwdzięczą się z radością. Polecam firmy z USA, jak Abercrombie & Fitch, czy Aeropostale, bądź American Eagle. To marki łatwo dostępne na wtórnym rynku.
A teraz dwa albumy. Krótki jako aperitif:
A drugi, długi jako danie główne. Polecam obejrzeć obydwa i znaleźć wśród nich choćby jedno, nadające się Wam jako inspirację zdjęcie. Planujecie już sezon jesienny z flanelami w roli głównej?
Moje zestawy (klik na zdjęcie przeniesie do danego wpisu):
The-Bigwig
Pingback: Koszula flanelowa, flanela - Casualism Blog Moda Męska
Pingback: Męskie jeansy ENCYKLOPEDIA -Casualism Blog Moda Męska