Casualism Blog Moda Męska – Krótkie spodenki jeansowe
Niby krótkie spodenki jeansowe już po nazwie możemy ocenić jako dość nudne. A to błąd, otóż takie spodenki mogą być także ze wzorem. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam zestaw, który miałem na sobie, gdy w Polsce było lato 😉 zestaw mocno swobodny i jednokolorowy. Prawie.
Na górze jak sami widzicie mam lnianą koszulkę prezentowaną w ostatnim wpisie. Tym razem ze względu na brak prześwietlenia jakiejkolwiek części kadru będzie dane Wam zobaczyć jej kolorystykę. W owym wpisie kolor był biały, a dzisiaj – błękitny, taki też ten kolor naturalnie jest. Delikatny, fajny i na lato wprost idealny.
Na nogach spodenki z cienkiego chambray’u (jak jeansowe, cienkie koszule) z nadrukiem w postaci kwiatów. Są bardzo cienkie, ale jednocześnie mocno przewiewne, dające ogromny komfort podczas upalnych dni lata. Co prawda dotychczas spodenki jako część garderoby miałem na sobie raptem kilka razy i częściej sięgam po długie spodnie i zasłaniającą przedramiona koszulę. Piękny lipiec, nie ma co. Przy zakupie spodenek pamiętajcie o ich poprawnym dopasowaniu względem grubości swoich ud. Krótkie spodnie muszą dawać komfort cieplny, warto więc zadbać o nieco szerszy krój. Pisałem na ten temat PORADNIK.
A na stopach nieśmiertelne na lato płócienne Converse. Generalnie na ich temat więcej powiedzieć się nie da prócz tego, że na lato dla każdego mężczyzny to wprost „mus”. Mimo nawet faktu noszenia na co dzień eleganckich ciuchów – Chucki (lub bardziej młodzieżowo Vansy) każdy powinien w swojej szafie posiadać, na równi z granatową marynarką i czarnymi butami. Nie tylko elegancji tyczą się „musowe” w posiadaniu rzeczy.
Jako dodatki – okulary RB Wayfarer oraz trzy sztuki bransoletek, w tym dwie drewniane. Do okularów latami nie mogłem się przekonać, ale była jedna rzecz, która na tę część garderoby rzuciła mi jasne światło – włosy i broda. Moment, gdy nie posiadałem ani jednej z tych dwóch rzeczy nie sprzyjał mojej chęci noszenia okularów. Z ciekawości zapytam – wiecie może dlaczego? Otóż na głowie powleczonej wyłącznie moją skórą każde okulary wychodziły na pierwszy plan, dosłownie tego nienawidziłem. Zdecydowanie wolę, gdy okulary „są” i tyle, nie wywołują atencji i nie pobierają nadmiernie dużo spojrzeń tylko ze względu na ich zastosowanie. Teraz, gdy mam na głowie włosy, a na twarzy brodę – to okulary niejako „wchodzą” w twarz i swoją czernią nie wyróżniają się nadmiernie. Ale, jest ale. Otóż najbardziej lubię okulary, w których widać oczy. Muszę więc kupić następne.
Koszulka – H&M, Podobna TUTAJ na wyprzedaży w tym samym sklepie, w dobrej cenie
Spodenki – Bershka, Podobne mamy TUTAJ
Buty – Converse
Okulary – Ray Ban Wayfarer
fajnie, luźno, tylko dekolt za duży, ale mówię tak pewnie, dlatego, że na klatce mam włosów tyle co na twarzy, czyli pewnie ze 3 😀 . Gdzie są Fiancee’s Moments ja się pytam?
Haha, to i tak dekolt jeden z najgorszych dla mnie, bo jest najwyższy. Poczekaj aż zobaczysz dekolt taki wiesz, z prawdziwego zdarzenia 😀 Narzeczonej miło, dzięki w jej imieniu 😉 Może ją namówię…
Przykro mi to mówić ale te spodenki na pewno nie są jeansowe.
1. Jeans ( zostając przy nomenklaturze polskiej bo faktycznie Jeans to spodnie o specyficznym kroju i sposobie wykonania( nity itd) uszyte z tkaniny o nazwie denim) charakteryzuje się splotem tkaniny o nazwie twill ( skośne linie )
2. Denim ( jeans ) poznaje się również po tym że wewnętrzna strona tkaniny jest jaśniejsza niż zewnętrzna, co jest wynikiem właśnie splotu (twill) gdzie na dwie nitki o jednym kolorze przypada jedna w innym kolorze ( w denimie dwie niebieskie na jedną białą po zewnętrznej i odwrotnie po wewnętrznej, choć kolory można teoretycznie pobierać oczywiście dowolnie ).
Dlatego Pana spodenki nie są z pewnością jeansowe. Prawdopodobnie jest to tkanina o nazwie Chambrey, charakteryzująca się luźniejszym splotem, jeden na jeden i tym samym kolorem po obu stronach – często nazywana mylnie jeansem (denimem) choć po prostu nim nie jest. …ja tak mógłbym jeszcze długo o tym jeansie 😉 Pozdrawiam. B
Słowo „jeans” padające w niektórych miejscach służyło jako nakreślenie kierunku, nie opis w sensie stricte. Zauważ, że w jednym z akapitów, który dotyczył tych spodenek napisałem zdanie „Na nogach spodenki z cienkiego chambray’u (jak jeansowe, cienkie koszule) z nadrukiem w postaci kwiatów. ” które to mówi dosadnie, że wiem o czym mówisz 😉 Niemniej, dzięki wielkie za komentarz bo myślę, że wielu czytelników oceni go jako bardzo pomocny. Swoją drogą widać, że znasz się na rzeczy. „Siedzisz” w denimie?
Można wiedzieć dlaczego polecasz Conversy jako „mus” na lato? Z tego co widzę na stronie, to ich skład wewnętrzny to 100% poliester, więc nasze stopy w nich będą czuły się jak w saunie…
A co do reszty ich wykonania, to nie zaobserwowałeś pęknięć i odklejenia podeszwy od boków buta? Zaobserwowałem to u większości osób, które ma te trampki 😉
Dlaczego są letnim przymusem? Hmm, uważam te buty są legendarną częścią męskiego obuwia i to ich główna zaleta, choć nie jedyna. Tak jak buty typu oksford w świecie eleganckiej mody to „mus” dla mężczyzny odzianego w garnitur, tak Chucki to but tak samo ważny, ale w odwrotnej hierarchii formalności 🙂 Nie są zbytnio wygodne bo wulkanizowana podeszwa nie grzeszy miękkością, ale taki ich urok, buta skrajnie prostego w czym tkwi jego moc. Taki sam urok tkwi w ich zużyciu, bo to jeden z rodzajów buta, który czerpie z nich same pozytywy. Nie wiem, może jestem uczulony na ich legendę a nie praktyczność? 😉
Co do przepacania stóp i śladów zużycia – szczerze Ci powiem, że żadnej z tych spraw nie zauważyłem. Może powód jest prosty, otóż każda para posiadana przeze mnie jest tylko małym wycinkiem pełnej kolekcji, więc siłą rzeczy mam dużą rotację i każda para użytkowana jest rzadko.
Bardzo podoba mi się ta stylizacja. Przyznam, że początkowo myślałam, że to takie zwykłe spodenki „plażowe” będą bo do jeansowych to one w ogóle mi nie pasowały, a to takie zaskoczenie 😉 Jeśli chodzi o spodenki jeansowe na co dzień dla mężczyzny, zastanawiam się nad długością. Próbuję męża przekonać do nich bo wiadomo w długich można się ugotować. Czy lepsze są takiej długości jakie prezentujesz czy po mieście lepiej za kolano?
Długość fajnie wyjaśniłem w jednym z wpisów poradnikowych na temat krótkich spodenek. Generalnie absolutnie nie polecam i ganię stosowanie spodenek ZA kolano. Ta długość skraca nogi i robi z sylwetki nieproporcjonalne „coś”. Spodenki dobrej długości dla mężczyzn średnio odważnych to takie, które dotykają kolana od góry lub lekko na nie nachodzą. Wielkie dzięki za komentarz 🙂
Przystojniak 😀 narzeczona wybaczy, bo przecież się znamy 😉 czekam na Was w Krakowie :* !
Pewnie, że wybaczy 😀 Dzięki Marlenko 🙂
Czy gdzieś jeszcze dorwę tego typu spodenki w sklepach sieciówkowych?
Są podlinkowane, dość podobne 🙂
Bardzo fajna całość, przyjemnie się ogląda 🙂 choć ja nie przepadam za wzorzystymi ciuchami to tutaj dobrze wyglądają
Dzięki Poldek 🙂
Poprzednia fryzura, którą miałeś była lepsza. Ta dziwnie wygląda z wysokimi zakolami na czole, tak jakby dojrzały facet chciał się trochę awangardą odmłodzić i wyszło infantylnie:-
Martin, co wpis będziesz o tym pisał? 😀 Odpisałem Ci w poprzednim, ale chyba nie sprawdzasz odpowiedzi tylko piszesz monologi 😉 Pozwól, że odpowiem Ci po raz ostatni bo czuję się jakbym mówił do ściany. Otóż fryzura mi się podoba, podoba się narzeczonej, dostaję słowa pozytywne zarówno od znajomych bliskich, jak i dalszych oraz tu, na Blogu. By nieco rozjaśnić Ci sytuację – czy przejąłbyś się jednym, jedynym wprost zdaniem negatywnym na temat fryzury, która dodała Ci pewności siebie, podoba Ci się absolutnie, a poprzednią oceniasz jako praktycznie najgorszą w życiu? Nie chcę brzmieć ostro, ale denerwuje mnie sytuacja gdy ktoś namiętnie pisze tego typu rzeczy co wpis, a moje odpowiedzi olewa jakby w ogóle się nie pojawiły. Reasumując – tak, fryzura zostaje, musisz przywyknąć.
Przepraszam, jeśli się powtórzyłem, myślałem, że nie pisałem o tym. Chyba jednak nie będę musiał przywyknąć, bo nie lubię oglądania czegoś co jest wątpliwe estetycznie i redagowane przez aroganta. Pozostawiam Cię zatem w słodkim przekonaniu o własnej „boskości” i pławieniu się w niej wraz z wiankiem oddanych adoratorów 😉 Jesteś mądry niesłychanie, najpiękniejsze masz ubranie, twoja buzia ryska zdrowiem, jak coś powiesz, to już powiesz… ;-). Powodzenia!
PS. Już wiem dlaczego nie uśmiechasz się na sesjach, po kliku uśmiechniętych, chyba rzeczywiście opcja bez uśmiechu jest lepsza…. tak trzymaj!
Nie wiem szczerze mówiąc czego oczekujesz. Otóż pozwoliłem sobie – o ja zły – nie zgodzić się z Twoim zdaniem dobrze się do niego ustosunkowując. Nie plułem jadem, nie skarciłem Cię za Twoje własne zdanie. Wręcz przeciwnie – pochwalam fakt jego posiadania choć wybuchłem, bo miałem wrażenie, że piszesz nie czytając odpowiedzi. Ale wybacz, przeceniasz swoje możliwości. Nie chcę grzmieć, ale jedna, anonimowa opinia przez „kogoś” z internetu naprawdę nie zlikwiduje mi zarówno uciechy z korzystania z aktualnego cięcia, jak i większej pewności siebie, czy wreszcie odczuwania włosów nie jako wady, a zalety. Wyobraź sobie. Kupiłeś wedle swojej opinii piękną marynarkę. Dwurzędową flanelę od Suit Supply. Leży wspaniale, uwielbiasz ją nosić. Każdy opiniuje ją jako rewelacyjną, sam czujesz się w niej najlepiej dotychczas. Nagle na Twoim blogu gdzie umieściłeś swoje zdjęcie w niej – ktoś znikąd, nieznany anonim stwierdza, że jest „zła” i oczekuje Twojego poparcia jego zdania. Wniosek prosty? Zaopiniowałeś, ja odpowiedziałem, a Tobie nie gra. A dlaczego? Bo czujesz się „lepszy” i uważasz, że Twoje zdanie musi zostać zakończone oklaskami. Otóż nie, bywa skrajnie odwrotnie.
Jako facet nie specjalnie zwracam uwagę na mój strój i to co noszę – zawsze wydawało mi sie, że ma być czysto i schludnie. Twój blog pokazał mi jednak, ze facet może ubierać się modnie i to bez większego wymyślania! Spodenki ze zdjęcia są ekstra i juz jutro zaczynam poszukiwania podobnych! Pozdrawiam!
Wow ale fajna stylizacja, bardzo fajne te ,,plażowe,, spodenki, fajnie wyglądają w połączeniu z tą szarą, spokojną koszulką i do tego te białe conversy, naprawdę co tu dużo mówić – super, nic dodać nic ująć.