Casualism Blog Męska Moda – Kurtka z zamszu
Z tą stylizacją dość inną od ubiegłej mam zamiar swoim stylem mocno wdepnąć w rok 2016 😉 Witajcie więc na moim Blogu w nowym roku z zestawem, który to skomponowałem co prawda jakiś czas temu, lecz dopiero teraz przyszła pora jego publikacji, będzie to kurtka z zamszu. No i mała, aczkolwiek ważna kwestia – było nieco cieplej niż jest aktualnie…
Jak widzicie kurtka, którą mam na sobie to kurtka z zamszu, brązowego. Materiał ten w kurtkach spotykany jest naprawdę rzadko i są ku temu powody inne od „bo tak„. Przeciętny użytkownik chcący zachować kurtkę wykonaną z zamszu w należytym stanie musiałby doszkolić się w jej pielęgnacji oraz szeroko pojętej „używalności„. Otóż zamsz jest materiałem na pewne kwestie podatniejszym niż skóra licowa, a niektóre – znosi zdecydowanie lepiej. Zadrapania – nie zaistnieją, łatwo wyszczotkować. Nie trzeba jej nawilżać, nie trzeba się o nią nadmiernie troszczyć. Aczkolwiek – jest to materiał bardzo podatny na zachlapania, które odbarwiają skórę gdy po licowej praktycznie dosłownie spływają, a ewentualnie przebarwienia można nakremować. Kurtka wykonana z zamszu może także nieładnie się przecierać w miejscach użytkowych jak zagięcia wewnętrznej strony rąk czy łokcie. Wytarcia są brzydkie w przeciwieństwie do pięknej patyny na skórze licowej, są błyszczące. Zamsz gorzej także znosi deszcz.
Ale czy te kurtki nie są piękne? SĄ! Dlatego sam mam jedną i choć na razie nie planuję kolejnej, to czerpię z niej niekrytą radość. Pod spodem mam ciemną koszulę jeansową, czyli mój stały podpunkt w planie później jesieni. Uwielbiam koszule wykonane z grubego, mięsistego denimu.
Na nogach czarne jeansy, których opisać się po prostu nie da. Skrajny „basic” w pełnym tego słowa znaczeniu i brak jakichkolwiek znaków rozpoznawczych. Jednym słowem – genialny spodzień!
Na stopach derby kupione w karygodnie wprost niskiej cenie, które użytkuje nie dość, że często, to i bez dosłownie jakiegokolwiek zadbania o ich kondycję. Ne poczuwam się do jakiejkolwiek odpowiedzialności innej niż przetarcie szmatką zabrudzeń od typowego użytkowania. A jak wygląda to w efekcie? Zobaczcie zdjęcie, mówi samo za siebie.
Na szyi zawinięty szalik, którego wielu z Was wprost nie cierpiało. Nie byłbym sobą bez podjęcia kolejnej próby uświadamiającej Was o jego niezaprzeczalnie pięknej urodzie 😉 Oczywiście żartuję, szalik wpadł na szyję ze względu na niską temperaturę, a cieplejszej rzeczy do zawiązania wokół szyi (prócz kota) nie posiadam. Tyle i tylko tyle.
Kurtka – Gant, Podobna TUTAJ co prawda nie na przecenie, ale znaleźć kurtkę z zamszu i z dobrą dostępnością rozmiarów brzmi jak awykonalne zadanie.
Koszula – Jack&Jones, Podobna TUTAJ z Mango, oczywiście na przecenie,
Spodnie – Bershka, Podobne TUTAJ od Diesel na przecenie, a TUTAJ od Dickies, znanej firmy z USA. Co ciekawe – to jeden z niewielu modeli spodni tego producenta o fasonie węższym niż zazwyczaj. Warto zobaczyć, tym bardziej, że oczywiście cena niższa niż zazwyczaj.
Buty – Zign, Podobne TUTAJ i to od Gordon Bros, dobrej i solidnej Niemieckiej firmy. Cena niższa niż sieciówkowe byleco. Sam butów w fasonie derby mam kilka, ale bez dostępnych minimum dwóch par na pewno poważnie bym rozważał ich rychły zakup. Za to TUTAJ mamy model na płaskiej podeszwie stylizowanej ewidentnie na piękny model od Common Projects. Zobaczcie koniecznie!
Szalik – H&M
Wszystko na plus.
Poza szalikiem, oczywiście 😀
Haha, spodziewałem się tego ;P
Kurtka rewelacja, muszę gdzieś taką wyszukać. Jej krój pozornie prosty robi na mnie ogromne wrażenie. Kolejną jej zaletą jest zapewne kolor, który jest zdecydowanie numerem 1 na mojej palecie barw. Również podchodzę sceptycznie do szalika gdyż przysłania on to wyborne okrycie wierzchnie i w moim odczuciu zbyt rzuca się w oczy i zamiast patrzyć na kurtkę większość osób patrzy na szal. Ja nie zdecydowałbym się na niego ale jeśli Ty czujesz się w nim dobrze to pozostaje nam to akceptować. Buty w swojej prostocie przebijają wiele droższych modeli a fakt ,że łatwo o nie zadbać sprawia,że staje się to zakup obowiązkowy! Samych sukcesów w 2016 roku.
W obecnych czasach rzeczy proste i minimalistyczne mocno się wyróżniają od upaćkanych nadrukami większości rzeczy. Niesamowita ironia, człowiek wyróżnia się minimalizmem i prostotą formy.
Ta kurtka to jeden z moich lepszych zakupów „ever”, koniecznie jak będziesz miał możliwość to bierz – nie zawiedziesz się. Jakiś czas temu widziałem w Mango lub Mango Outlet podobne, ale jednak nie w takim stopniu minimalistyczne. Co do szalika – wiem, że wyzwala emocje absolutnie skrajnie, ale chyba już taka jego rola tutaj 😉 Choć zgadzam się w pełnej rozciągłości – szalik niepotrzebnie pobiera pełnię atencji całego outfitu.
Dziękuję i wzajemnie, najlepszego!
Piękny jest kolor tej kurtki! I niestety nie mogę się zgodzić z poprzednikami bo mi się ten szalik bardzo podoba! Jest jak najbardziej w moim guście i chyba niestety już go nie znajdę w H&M 🙁 uwielbiam taki krój spodni, ale pomimo tego że jestem szczupły w pasie to z powodu treningów mam umięśnione łydki i trudno o zgrozo czasem do takich spodni mi sie zmieścić!
Szerokie uda i łydki to duży problem jeśli chcesz na nie nałożyć wąskie spodnie. Coś za coś, jak to mawiają 🙂 Ja mam dość podobnie, przykładowo spodnie które widzisz powyżej z metki nazywały się „regular”. Więc sam widzisz w jak dziwnym kierunku zmierza świat.
Ten ręcznik na szyi mogłeś sobie darować. Na prawdę nie wiem, co w tym czymś może się podobać.
Wiedziałem, że tak będzie 😉 Ale spoko, co gust to gust, jest ich wiele odmian.
Wpis rewelacja, kurtka z zamszu świetnie wygląda. I takie pytanie bądź propozycja, jak by powiedzieć lub opisać jak dobrze wyglądać nie tylko w rozmiarach L, M ale również XL, XXL 😀
Dzięki! Wpis na temat mężczyzn o gabarytach większych niż ogólnie przyjęte normy pisałem jakiś czas temu 🙂 Oto link
http://casualism.pl/jak-ma-sie-ubierac-otyly-nadwaga/
Wielkie dzięki 😀 biorę się za czytanie ^^
Super kurtałka 🙂
Dziękuję !
Typowe zakupy: koszula (casual an wierzch) poniżej jajek, kurtka do pępka, pasująca jako tako rozmiarówka spodni to tylko najdłuższe w BS, stan wszędzie za niski – wiszą na sęku. Taki problem od 4-5 lat, nic nie pasuje, o ile z koszulą można coś ugrać, tak kurtka i spodnie to piekło, dwa razy więcej na krawca trzeba wydać niż koszt samych rzeczy. Myślałem, że tylko ja mam taki problem, ale wnioskując z burzy w komentarzach pod jednym z postów na FB, większość moich znajomych klnie tak samo. Trzeba mieć albo idealne rozmiary, albo zapomnieć o dobrym wyglądzie. Ostatnie dobre koszulki – i krój i jakość – to 15 letnie sprane Fruity, które są nie do zdarcia, reszta to worki na ziemniaki, albo 30 stopni w pralce jest ponad ich możliwości. Chodzę w starych rzeczach, których wymiary ciągle są idealne, od ponad dekady, i podkreślają sylwetkę nie tworząc jakiejś bańki na cienkich nóżkach.