Letnia retrospekcja…

No a dzisiaj przedstawiam Wam mój stricte casualowy zestaw na cieplutki dzień w środku lata. Ahh…teraz już koniec z ciepełkiem tego typu, ale nie ma co się załamywać, tylko zostawić sobie w pamięci jedne z najgorętszych dni w roku. Ale do rzeczy…

W szczegółach:
– Polo Ralph Lauren Golf. Niemożliwie przewiewne, strasznie wygodne. Uwielbiam je.
– Spodnie Dockers. Oczywiście chino, oczywiście zwężane na wskroś.
– Opaski na nadgarstku – jedna Rossman, druga H&M.
– Pasek z wakacji za granicą.
– Buty, ja je nazywam bamboszami, z TK Maxx’a.

~The-Bigwig

Wielbiciel mody męskiej i rewelacyjnego stylu prawie od dekady. Zmienia polskie ulice, uczy stylu i sztuki łączenia ze sobą ubrań już od wielu lat, dając przy tym praktyczne rady i ogromną ilość inspiracji. "Granice dla mnie nie istnieją, a styl może zyskać każdy, wystarczy zgłębić wiedzę na Casualism!".

6 Comments

  1. Anonymous Reply

    Koszulka wyciągnięta ze spodni z jednej wygląda fatalnie. Jeżeli już chcesz prowadzić bloga to postaraj się bardziej.

    1. The-Bigwig Reply

      Co z jednej? Strony? Mi się tak podoba, więc tak właśnie będę nosił. Właśnie tak, nie inaczej. W taki właśnie sposób i żaden inny. Tak będę nosił właśnie, nie inaczej. Nie nosił inaczej tak będę nie.

  2. Anonymous Reply

    Bardzo dobrze! Noś tak jak jak czujesz się dobrze, poza tym osobiście stwierdzam, że prezentuje się to bardzo pozytywnie. Odsłania pięknie komponujący się z całością pasek i dodaje takiego ‚włoskiego animuszu’. Zestaw bardzoo in plus.

    Jedyna propozycja co do prowadzenia bloga to częstotliwość publikowania wpisów. Pisałeś, że postarasz sie codziennie coś publikować… z jednej strony to dobrze, ale z drugiej taka częstotliwość będzie wykańczająca dla Ciebie. Poza tym codzienna publikacja może odbić się negatywnie na oglądalności (marketing reklamy). Lepiej ‚często podsycać pragnienia, ale nie za często’. Rozważ publikacje 1/2 wpisów tygodniowo, w miarę regularnych dniach. Oczywiście to tylko propozycje osoby podziwiającej Twój zapał i obawiającej się efektu wypalenia. Bo szkoda byłoby zmarnować Twoj potencjał.

    1. The-Bigwig Reply

      Spokojnie. Codzienne pisanie nie będzie trwało wiecznie. Co prawda na razie nie mam zamiaru tego zmieniać, bo napstrykanych zdjęć i tekstów mam na co najmniej dwa tygodnie pisania dzień w dzień. Później będę pisał nieco rzadziej. Raz na dwa, trzy dni to optimum. Ale to odleglejsze terminy, na razie żyjmy chwilą.

      W taki sposób noszę polówki zawsze. Raz – jest mi wygodnie jak przy wypuszczonym ze spodni, dwa – jest zdecydowanie mniej flejtuchowato niż przy całkowicie wypuszczonym, a trzy – nie jest tak sztywno jak przy całym włożonym bardzo dokładnie dookoła pasa. To jest mój luz, tak się czuję doskonale.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *