Marynarka wiosenna – KOLAŻ – Casualism Blog Moda Męska
Pogoda nam się nieco poprawia, warto więc znaleźć w sklepach taki zestaw, którym tę pogodę idealnie dopełnimy. Dzisiejszy wpis kieruję dla tych z Was, którzy albo lubują się w bardziej smart-casualowym stylu, bądź czasami są siłą zmuszani by takowe zestawienie na siebie założyć. Poruszę krótko, ale i bardzo praktycznie kwestię tytułową. Marynarka wiosenna – bo o niej mowa – to rzecz, bez której ciężko się obyć. Ale dlaczego?
Marynarka na wiosnę to rzecz przymusowa praktycznie dla każdego z nas. Powodów ku temu jest kilka, jednak chyba dla wszystkich z nas najważniejszym jest to, że praktycznie wszyscy będziemy zmuszeni założyć ją minimum jeden, jedyny raz podczas gdy za oknem będzie ciepło lub wręcz gorąco. W przeciwieństwie do marynarek zimowych tutaj walczymy z zupełnie odrębną przypadłością – często jest nam zbyt ciepło, pogoda ma stałe wahania temperatur, a nasze ciało będzie ciągle potrzebowało właściwej cyrkulacji powietrza. Marynarka wiosenna to nieco odrębna kwestia od letniej, której temat również poruszę, jednak zdecydowanie bliżej lata.
Marynarka wiosenna w stylu smart-casual powinna być bawełniana, bo nie jest łatwo dobrze zestawić model z cienkiej wełny w środowisku innym niż formalny. Poza tym powiedzmy sobie szczerze – ciężko w Polsce znaleźć wełnianą, cienką i casualową marynarkę wiosenną. Model, który widzimy w powyzszym kolażu cechuje się ciekawym rozwiązaniem, mianowicie zapinanym na zamek czymś w rodzaju „kołnierza-ocieplacza”, aż pod szyję. Przynosi to zarówno ciekawy efekt wizualny, jak i pozytywny aspekt w postaci możliwości zapięcia tej marynarki, gdy pogoda nieco się oziębi wieczorem. Na wiosnę wiemy z perspektywy pierwszej osoby, że łatwo się przeliczyć i wyjść na dwór skrajnie nieprzygotowanym. Pod spód warto założyć cienką, ale jednak dalej bawełnianą koszulę oksford, która nie jest tak przewiewna jak len, ale jednak jest w pełni swobodna i nie osądzi nas jako pędzących do pracy gogusiów. Na nogi idealnym dopełnieniem kolorystycznym granatowej marynarki są beżowe chino, czyli absolutny must-have, gdy na górze siedzi marynarka wiosenna granatowa. Spodnie mają być dość wąskie i dobrze się prezentować – wtedy cały zestaw zostanie idealnie dopełniony. Na stopy aby przywołać nieco ciepła przewidziałem miejsce dla driving-mocs, czyli mokasynów, najlepiej noszonych z niskimi stopkami niewidocznymi z zewnątrz. Uczucia chłodu w kostkach nie będziemy odczuwać choćby pogoda faktycznie stała się mniej przychylna, a jednak wprowadzi do zestawu ciekawy aspekt. Wokół pasa zawiążmy swobodny pasek z delikatnego zamszu, a do dłoni chwyćmy torbę z brązowej, cudownej wręcz skóry. Cały zestaw to piękny „set” na co dzień zwracający na siebie pozytywną uwagę.
Marynarka – LACOSTE (Scotch&Soda), Koszula – LEE (Tommy Hilfiger), Spodnie – KIOMI (Top Secret), Buty – PIER ONE (Polo Ralph Lauren), Torba – PIER ONE, Pasek – LLOYD (Lee)
Muszę sobie właśnie kupić jakieś podobne piaskowe chinosy!
Piaskowe, musztardowe i ogólnie brązowe chinosy to chyba będzie jeden z lepszych trendów na obecny sezon. Fajnie się komponuje z innymi kolorami 🙂
Taka marynarka to dobry strój na wiosenną imprezę – nada się na parapetówkę, gospodarz na pewno zrobi spore wrażenie w takim zestawie 🙂 zapraszam do siebie!