Marynarka z jeansami? – Casualism Blog Moda Męska
Dawno, dawno temu nie zrobiłem takiej przerwy w pisaniu jak właśnie teraz. Niesamowite jak w ciągu dnia czy dwóch może zmienić się ilość wolnego czasu. Z ilości dużej – na skrajnie zerową. Najbardziej ucierpiał na tym mój Blog ale jako, iż posiada w swoich zasobach SETKI wpisów – to z pewnością nikt nie zaznał nudy. Tak wolę sobie myśleć 😉 Dzisiaj zapraszam Was na zestaw stylizacjny, w którym staram się rozprawić z mitem mówiącym, że marynarka z jeansami to instant-Janush-look. Nic bardziej mylnego, zobaczcie z jakiego powodu.
Wpis przy współpracy z OMBRE.pl
By dobrze połączyć ze sobą te dwie, skrajnie od siebie różne części garderoby musimy pamiętać o jednej, ale najważniejszej zasadzie. Zasadzie, która mówi jasno i wyraźnie – próbujmy jak najbardziej te części ze sobą zrównać w kwestii formalności. By zbliżyć formalnością marynarkę do jeansów musimy zastosować model bardzo swobodny. Najlepiej wykonaną z bawełny, lekko pomiętą i bardzo nowoczesną (dopasowaną) w kroju, co pozwoli nas odróżnić od typowego użytkownika takiego zestawienia. Dodatkowo wąski fason nieco „rozluźnia” dress-code. Spodnie z kolei, czyli jeansy, muszą być jak najbardziej „formalne”, co w zamyśle ma oznaczać egzemplarz pozbawiony przeszyć i przetarć, z naturalnie żółtą lub pomarańczową nicią. Klasyka klasyki – tak opiszemy dobre jeansy w tym zestawieniu. Buty z resztą podobnie, ale tu możemy pozwolić sobie na odstępstwa od reguły i zastosować zarówno bardzo swobodne modele (jak u mnie), jak i bardziej eleganckie. Może przynieść to nieoczekiwany, ale bardzo przyjemny dla oka efekt.
Ja dzisiaj by pokazać jak wygląda marynarka z jeansami postanowiłem postawić się na pozycji dużego casualu i swobody. Takie połączenie jest najczęściej przez wszystkich wybierane więc da pewną pomoc większości z Was. Marynarka od OMBRE (znamy tę firmę, zapewne wszyscy) dobrze się w tej roli sprawuje. Bardzo swobodny materiał bawełniany z mikro wzorem w postaci nieopisanego melanżu granatu z bielą. Z daleka daje fajny efekt w postaci nieco przygaszonego granatu. Jej dopasowanie nie gra dobrze z moim ciałem, które ze względu na zimową posuchę w ruchu jest nieco inne niż wiosną czy latem 😉 nie jest to jednak wina OMBRE i tytułowej marynarki, a moja – zastania i braku ruchów. Polecam tę marynarkę dla tych z Was, którzy chcą nosić zestaw podobny do mojego i nie tylko. Na uwagę zasługuje z pewnością materiał, bo szczerze Wam powiem – byłem pewien, że w tej cenie nie ma prawa być bawełny. Jednak jest – i to sto procent jak w mordę strzelił. 99 złotych. Cena regularna…
Pod spodem założyłem koszulkę i powiem szczerze, że mimo, iż założyłem również płaszcz – to wytrzepałem się z zimna. Koszulka to NIE JEST dobry wybór na taką pogodę, która wydaje się zupełnie inna patrząc na termometr. Te stopnie nie mają nic wspólnego ze stopniami podczas lata. Tak więc i ja popełniam błędy, nikt nie jest więc nieomylny.
Na nogach mam dobrej jakości jeansy, które jakoś mimo upływu lat nie chcą się zużyć dając mi wymówkę do zakupów. No cóż, cierpi na tym może tylko moja zakupoholicza natura, ale nie portfel. We wszystkim można znaleźć dobrą stronę, nawet w rzeczach mających za sobą już dobre „parę” kilometrów chodzenia i tysiące kilometrów jazdy. H&M nie słynie z rewelacyjnej jakości, ale słynie z jakości idącej w parze z ceną. Tutaj – uważam, że spodnie wypadły jeszcze lepiej niż cena. Ich zestawienie z marynarką OMBRE również nie budzi zastrzeżeń. Kolory mimo, iż podobne to jednak różnią się diametralnie zarówno fakturą jako i mikro wzorem. Denim nie ma nic wspólnego z materiałem tejże marynarki.
Buty, które mam na sobie dopełniają bardzo swobodnego charakteru tego zestawienia. Mamy więc białe, minimalistyczne buty, które jak widać sprawdzają się naprawdę w stu procentach i to nie tylko w skrajnej swobodzie. Forma buta to czysty minimalizm i tak też warto je odczuwać – jako but nienarzucający się nadmiernie i dający dobre tło całemu zestawowi.
Jak więc widzimy marynarka z jeansami może wyglądać dobrze, nienachalnie i bardzo, ale to bardzo swobodnie. Niemniej, nie tylko swobodą człowiek żyje. Istnieje szansa na zdecydowanie bardziej formalne połączenie przy wykorzystaniu eleganckich butów oraz białej lub błękitnej koszuli. Wtedy zestaw ten wypłynie na jeszcze głębsze wody. Warto tu jednak się zatrzymać. Marynarka z jeansami w bardziej eleganckiej formie to również większa szansa na przedobrzenie i w efekcie stworzenie nad wyraz katastrofalnej stylizacji. Potrzeba dużo wyczucia, którego Wam wszystkich życzę!
No i wracam z podróży, więc wpisy także zaczną się pojawiać w takich odstępach czasu jak dawniej. Pewnie zauważyliście również inne tło, ale zdecydowałem po zmianie mieszkania, że może warto pokazać ubrania PRZED ich wielogodzinnym wytarmoszeniem. Większy metraż pozwala eksponować uroki ubrań, ale powoduje też mniej naturalny efekt użytkowania ich właśnie tu. No ale zobaczymy, wszystko jak zawsze zależy od czasu i warunków dlatego będę wolał pokazać zdjęcie w mieszkaniu ranem, niż nie pokazać go wcale, gdy wylezę z biura, a za oknem mrok.
Marynarka – OMBRE, 100% bawełna w BARDZO dobrej cenie (99 zł!), warto zobaczyć
Koszulka – H&M x David Beckham, podobna od YOUR TURN również z wąskim i wysokim kołnierzykiem
Jeansy – H&M, Podobne od PEPE JEANS
Buty – Kurt Geiger, Podobne od CONVERSE na przecenie, również skóra
Marynarka zachęca do zakupu. Możesz powiedzieć jaki rozmiar kupiłeś ?
Pozdrawiam 😉
Dopisałem stosowne info, to rozmiar 50 🙂
marynarka, kontrastowy t-shirt, jeansy i trampki/sneakersy to jeden z moich ulubionych zestawów.
Mógłbyś jeszcze zdradzić ile masz wzrostu i ile mniej więcej ważysz? Marynarka faktycznie ciekawa ale nie wiem jak odnieść ten rozmiar 50 do siebie. Pozdrawiam!
Bardzo ciekawa marynarka na luźniejsze spotkania biznesowe.
Zgadzam się!
Wszystko źle, po prostu wszystko. Marynarka za krótka (o tych nie wiadomo po co wywiniętych rękawach nawet nie wspominam), jeansy za długie. W dodatku całość zbyt monochromatyczna. Biała poszetka w ogóle w takiej stylizacji odpada, bo przeznaczona jest do tych stricte eleganckich. Koszulka ni to w spodniach, ni to na zewnątrz, niedopasowana w kroju przez co nieciekawie gniecie się na sylwetce. Buty białe teoretycznie powinny być ok, ale tym brakuje prostszej formy; zbyt wiele na nich przeszyć, poza tym widać, że są znoszone. W ogóle cała stylizacja, w zamyśle luźna, wypada raczej niechlujnie. Nie znam tego bloga, trafiłem tu przypadkiem, a od publikacji wpisu minęły blisko trzy lata i może być tak, że autor w tym czasie poczynił znaczne postępy w zakresie wiedzy dotyczącej zasad męskiego ubioru, jednak trzy lata temu była ona znikoma, a stare posty się nie archiwizują i wciąż są dostepne mogąc wprowadzać niezorientowanych czytelników w błąd. Stąd moja wypowiedź. Niemniej pozdrawiam i życzę powodzenia.