Męska broda i jej minusy – Casualism Blog Moda Męska
Cały świat żyje przeświadczeniem, że posiadanie brody daje same plusy, jest dosłownie sielanką i nie bierze niczego w zamian. Również tym, że broda z automatu otwiera nowe ścieżki, że zmienia na tyle mocno percepcję naszej osoby, że ludzie wokół zaczynają wokół nas kręcić się niczym Callisto wokół Jowisza. Jest w tym ziarnko prawdy, bo męska broda faktycznie zmienia, ale także nas w środku. Często na tyle mocno poprawia samoocenę, że ta przekłada się na działania wobec ludzi czy dokonywanie pewnych niedokonanych wcześniej czynów. Sam jestem tego przykładem i widzę, że broda daje duże pokłady energii, którą można spożytkować na wieloraki sposób. Jednak czy to taka sielanka? Czy są może jakieś minusy brody?
Krótka odpowiedź – SĄ! Po dłuższą zapraszam na tekst poniżej.
Część pierwsza – Broda męska i zarost – co to, jak to, z czym to? Mity i fakty
Część druga – Broda męska, zarost męski – PRZEWODNIK #2
Część trzecia – Stylizacja brody i zarostu
Sposób na zagęszczanie brody – dziury w zaroście
Wąsy wchodzą do ust
Męska broda bez wąsów nie jest pełna, nie daje tego co broda dać powinna i generalnie rzecz ujmując broda „bezwąsowa” dużo traci na wizualnym efekcie. Niestety utrzymanie długich wąsów jest przedsięwzięciem skazanym z góry na porażkę i najbliższy przykład mam na samym sobie. Dwa razy póki co próbowałem – bezskutecznie – zapuścić wąsy na takie, które dotkną mi dolnej wargi i przy sprzyjających warunkach zakryją usta. Jednak właśnie te dwa razy spowodowały we mnie potężną chęć zgolenia, nie udało mi się dotrzeć do tego momentu.
Długie wąsy, które z oczywistego względu zawsze będziemy mieć nad ustami, będą nas irytować i denerwować do końca świata – kiedy to je zgolimy i pozbędziemy się problemu. Wąsy przez grawitację i kierunek wzrostu będą ciągle spadać nam na usta i irytować swoją obecnością niezależnie od tego czy użyjemy specjalnych wosków do wąsów czy urosną nam na parę centymetrów – fizyki nie oszukasz – wąsy spadną na usta tak czy inaczej. Będą nas denerwować przy chwilach uniesień z płcią przeciwną i to na tyle mocno, że nie dadzą o sobie zapomnieć ani na chwilkę podczas tych spraw, zarówno w mniej ekscytujących czynnościach jak i czynnościach ekscytujących nieco bardziej. Zapewne w nocy niejednokrotnie obudzimy się z ustami pełnymi włosów.
Wąsy przeszkadzają w jedzeniu i piciu
Najwybitniejszą wadą wąsów jest…jedzenie. Jedzenie to ich największy wróg, z którym przyjdzie zmierzać się minimum kilka razy dziennie przy sprzyjających wiatrach, jest więc to wróg o którym nigdy nie zapomnicie. Przykład zaprezentowany w punkcie wyżej nie tyczy się każdego, zaś jedzenie tyczy się w pełni – i musicie wziąć to pod uwagę chcąc zapuścić wąsy. Wąsy będą zbierać każde jedzenie niczym polityk zbiera pieniądze – i zrobią to bez zająknięcia. Nie marzcie o normalnym zjedzeniu posiłków z musztardą czy z – nie daj Boże – śmietaną lub czymkolwiek o konsystencji innej niż stała. Niezależnie od naszych chęci i ukierunkowań włosy spod nosa i tak będą lądować nam w żarciu czy piciu i na nic nie zdadzą się tu nasze próby, lepiej sprawę zaakceptować i używać ręczników papierowych tak często, jak łyżki do zupy. Nie pomogą ani mocny wosk, ani stałe zaczesywanie wąsów na boki – bo te i tak zamoczą nam się w kawie lub piwie, po czym doprawimy je lodami, a po kilku godzinach kanapkami z wiejską na musztardzie. Wieczorem nie trzeba robić kolejnego posiłku, bo ten posiłek mamy – dosłownie – tuż pod nosem.
Męska broda wymaga codziennie pielęgnacji i dodatkowego mycia
Pielęgnacja dla wielu z nas będzie czymś co może zdecydować o za lub przeciw – więc trzeba ten punkt koniecznie wziać pod uwagę w przypadku chęci posiadania brody. W przeciwieństwie do włosów na brodzie włosy na naszej twarzy są stale narażone na zabrudzenia, z którymi głowa nie musi sobie radzić. Skóra twarzy wydziela mnóstwo sebum, zaś my naszymi twarzami częściej dotykamy „czegoś” niż głową – a to niesie odzwierciedlenie w postaci zanieczyszczeń, które pasuje z siebie zmyć. Ale zmyć nie jest łatwo – do brody dobrze jest mieć dobrej jakości specjalistyczny szampon, który nie wysuszy nam zarówno brody jak i delikatnej skóry pod nią, a to w efekcie wymaga sporego zaangażowania zarówno naszego czasu jak i niestety środków. Po myciu brody musimy ją ułożyć, najlepiej za pomocą kremu lub wykorzystując olejki do brody, która ją nawilży w efekcie doprowadzając do i tak łatwiejszego osiadania nieczystości. No cóż, taka dola brodacza i choćby człowiek chciał – to tego nie zmieni. Fizyczna cecha włosów tak blisko naszej tłustej skóry nie zaniknie, a my myjąc brodę rzadko nie oszukamy fizyki, a staniemy się śmierdzącymi, nieprzyjemnymi mętami. Innymi słowy – męska broda będzie w kwestii pielęgnacji wielokrotnie bardziej wymagająca niż włosy na naszych głowach.
Jest jeszcze drugi sposób – MIKROPIGMENTACJA
Zabieg mikropigmentacji brody jest stosunkowo nowy i tym samym niezbyt rozpowszechniony. Przyczyną zdaje się być tylko i wyłącznie krótki okres jego istnienia na rynku. Mówiąc bardzo oględnie, zabieg polega na stworzeniu wielu wkłuć na skórze i stworzenie efektu „brody” za pomocą wprowadzonego pod skórę tuszu. Mechanika działania zdaje się być podobna do tatuowania, lecz tutaj podobieństwa się kończą. Tusz używany do mikropigmentacji brody oraz mikropigmentacji włosów trwa przez kilka lat i tym samym wchłania się do skóry w końcowej fazie działania, dzięki czemu nie ma obaw o wystąpienie efektu rozlania się tuszu po kilku latach.
Efekt wykonany przez Centrum Mikropigmentacji Mikrohair jest niezwykle naturalny i wygląda absolutnie identycznie do „prawdziwych” włosów. Włosy są trójwymiarowe i zdają się (dosłownie) odstawać od skóry, dlatego efekt jest naturalny i prawdziwy na tyle, na ile się da. W firmie Mikro-Hair wkłucia są realizowane pojedynczo za pomocą niezwykle cienkich i precyzyjnych igieł. Wiele gorszych klinik decyduje się na użycie rollerów, które dają średni efekt wizualny. Centrum Mikropigmentacji Agnieszki Zapały Mikrohair jest najnowocześniejsze i spełni oczekiwania wszystkich klientów. Serdecznie zapraszam do recenzji mikropigmentacji na Casualism!
Potrzeba jej przycinania i docinania
Ale mycie to nie wszystko – jest również docinanie i trymowanie, którego albo podejmiemy się sami, albo podejmie się barber, który w typowy dla siebie sposób dotnie naszą brodę. Nie jest to jednak kwestia, o której da się zapomnieć – bo trymowanie i docinanie włosów będzie nam zabierać czas lub pieniądze średnio raz na tydzień. Docięcie linii szyi jest pewnikiem, który musimy zrobić i nie ma to tamto – popełnienie błędu może być opłakane w skutkach i całe zapuszczanie brody można zniweczyć jednym, jakże nieodpowiedzialnym ruchem. Od wytrymowania brody zależy też to jak będziemy się prezentować oglądani przez ludzi wokół nas – warto więc o to zadbać z należytą starannością i pełnią zaangażowania, oczywiście bardziej niż w przypadku włosów na głowie. Jest także pułapka, w którą wpadnie wielu z Was – chęć ciągłego poprawiania. Pamiętam gdy kilka lat temu robiłem pierwszą linię szyi. Robiłem, robiłem, robiłem. Aż zgoliłem cały zarost do zera, bo najzwyczajniej w świecie przesadziłem…
Włos na podłodze ściele się gęsto
Jest i temat cięższy dla niektórych z nas – włosy z brody lecą na potęgę i to w takich chwilach czy miejscach, o których byście w życiu nie pomyśleli. Mam średnio długą, ale bardzo gęstą brodę więc moja ilość włosów jest spora – a to niesie odzwierciedlenie w postaci gubienia włosów wchodzących w fazę uśpienia, naturalna sprawa. Jednak, jako że włosy na brodzie są twarde i grube niczym małe druciki to rzucają się w oczy jak zwariowane niezależnie od miejsca, na które zdecydują się opaść. Włosy z brody na kilogramy znajdziecie nie tylko w swoich mieszkaniach, ale także w restauracji, na białym stole, na klawiaturze czy u rodziców drugiej połówki. To fizyczność, której nie zmienimy i nie możemy zmieniać – ale musimy wziąć pod uwagę. Niezależnie od długości naszych włosów tracimy ich stale tyle samo, ale goląc się na gładko mamy pewność, że nie zauważymy milimetrowego, krótkiego włoska. To się zmienia wraz ze zdobywaniem długości. Mam bardzo jasne mieszkanie, więc włosów ciągle leży minimum „sporo” i to w kilka dni po dużym sprzątaniu. No cóż, pozostaje tę kwestię zaakceptować jako oznaka męstwa i znaczenie terenu w dość wysublimowany sposób 😉 Co ciekawe – włosów ze skalpu czy naszego ciała spada jeszcze więcej, ale ich nikła grubość powoduje, że są dla nas praktycznie niewidoczne, szczególnie gdy połączymy ten fakt z krótką fryzurą.
Może drażnić Twoją skórę
Włosy na brodzie nieco zmieniają sposób działania naszej skóry pod nią, gdyż utrudniają bezpośredni przepływ powietrza i wymianę cieplną między skórą a światem zewnętrznym. Gruba męska broda to gęsty las, przez który musi się ciągle i bez ustanku przebijać powietrze. Powietrze to zrobi oczywiście, ale skutek wymiany będzie słabszy niż z tym lasem wykarczowanym. Wielu ludzi może cierpieć na łupież, na ciągłe i nieschodzące zaczerwienie skóry, na świąd czy na inne niezbyt przyjemne dolegliwości. Zalecam sprawdzanie raz w tygodniu naszej skóry rozdzielając włosy rekami i zaglądanie do wnętrza w bardzo dokładny sposób. Problem ze skórą nie będzie „tylko” schowany wewnątrz, bo ucierpią na tym także zniszczone cebulki włosowe więc nasza broda może nieco stracić swojej gęstości. Dbajmy o skórę twarzy ukrytą pod brodą!
Może także drażnić drugą osobę
Wiele osób bardzo źle reaguje na brodę, a my posiadając ją niestety tracimy u niej zaufanie lub zainteresowanie. Posiadanie brody otwiera pewne drzwi, ale niektóre sukcesywnie i bardzo dokładnie zamyka. Męska broda u wielu osób źle się kojarzy, a my z brodą bynajmniej nie staniemy się wtedy tej osoby ulubieńcem. W drugą stronę to oczywiście nie działa bo ktoś uwielbiający brodę nie oceni źle osób, które tej osoby nie mają bo jest to całkowitą normą w przeciwieństwie do brody – jest to więc bilet w jedną stronę. Oczywiście nie musimy się tym przejmować bo nasze życie to nasze życie i hipotetycznie nic nikomu do tego. Jednak wielu z nas ta sprawa może odrzucać i denerwować, dlatego też poświęciłem jej ten punkt.
Fizyczność
Męska broda nie zawsze będzie wyglądała tak jak sobie wymarzymy lub tak jak widzieliśmy w gazecie czy w internecie. Wręcz nie ma szans by tak wyglądała – podobnie do świetnie wyidealizowanych dziewczyn z okładek gazet. Zawsze do prezentacji artykułów przeznaczonych do pielęgnacji brody pokazany jest promil osób ze świetnym, wręcz nadludzkim zarostem i nie ma to żadnego związku z rzeczywistością uliczną, z którą to się na co dzień zmierzamy. Świetna broda to broda u jednego faceta na kilkadziesiąt lub kilkaset – musimy mieć świadomość, że mężczyźni wybrani do prezentacji większości artykułów lub produktów to właśnie oni – ci obdarzeni przez naturę bujnym i gęstym zarostem. Musimy spojrzeć na naszą brodę w bardzo neutralny sposób i ocenić ją wedle swoich predyspozycji, ale na tyle neutralnie by nie wyglądać jak idiota. Widzę dziesiątki gości, których prezencja na brodzie mocno spadła, a jednak widać z ich wyrazów twarzy mocne przeświadczenie o dobrym wyborze. Choć mówi się tyle o wolności wyboru, a najczęściej powtarzaną frazą jest „mnie się podoba” to jednak w pewnych aspektach powinno wziąć się pod uwagę również oglądających nas ludzi – jednak wszystko zależy od nas samych i czy negatywna ocena innych ludzi nie będzie nam przeszkadzać.
Tak wygląda męska broda „od kuchni”. Wszelkie wyidealizowane historie, które możecie wyczytać czy to na necie czy w gazecie papierowej nie zawsze odnoszą się do rzeczywistości, a my widząc cudownie dociętą brodę u modela możemy nieco przemyśleć ile musiał na nią poświęcić. Minusy brody istnieją i będą istnieć, aż do końca świata, gdy ostatni z naszych potomków będzie posiadał tę zbędną grzywę jeszcze nie usuniętą przez bezduszną naturę. My zależnie od naszych upodobań możemy jednak zadecydować czy minusy brody są dla nas ważne, czy może to bicie piany o nic? Jak dla mnie wady brody nigdy nie zachęcą mnie do zgolenia lub wytrymowania i zaakceptowałem je w całości i w efekcie nic dla mnie nie znaczą. Polecam sprawdzić samemu!
Ciekawy tekst! Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że o brodę trzeba aż tak dbać. Praca jednak wymaga ode mnie, żebym brody nie zapuszczał, więc nie miałem takiej sposobności.
Broda niestety nie każdemu pasuje, ale nadaje męskości w 100%
Chyba brudności i smrodliwości.
Takie pierd******.
Co za paskudna moda łeee, chuj*za totalna ??
Mężczyzna bez brody to nie mezczyzna!!!