Casualism Blog Moda Męska – Płaszcz męski camel
Uwielbiam przerabiać rzeczy, których przerabiać samemu nie powinienem. Dzisiaj w niewielkiej opozycji do OSTATNIEGO wpisu z tym płaszczem w roli głównej on sam oraz cały zestaw zaliczył parę dobrych, ale również i ciekawych zmian. Cała stylizacja w tonie eleganckim, ale zdecydowanie niżej w hierarchii formalności niż poprzednio. Kręcimy się więc koło smart-casualu, ale nieco dressed-up.
Płaszcz, jak wielu z Was wywnioskowało po początkowych słowach tego wpisu – zaliczył niebywale trudne, bardzo wymagające choć w efekcie świetne przeróbki. Ostatnimi czasy gdy moja odwaga w temacie własnoręcznego poprawiania ciuchów nieco się zwiększyła staram się nie korzystać z usług osób trzecich. Powodów ku temu jest wiele. Od niewygody związanej z ciągłym mierzeniem naniesionych zmian, przez niechęć dokładania krawcowi/krawcowej kolejnych moich pomysłów, na dosłownie dodatkowe, jedno centymetrowe zwężenie. Kwestie finansowe to bonus – oszczędziłem na tej przeróbce dobre paręset złotych. Nie jestem człowiekiem łatwym do współpracy w zakresie przeróbek odzieży i generalnie to co ma być przerobione – musi być przerobione tak, żebym nie miał się do czego przyczepić. A kto nie zrobi tego lepiej niż sam zainteresowany, więc w tym wypadku ja?
Płaszcz ma kolejno: 1 – Wyjęte poduszki z ramion. 2 – Zwężone rękawy. 3 – Taliowanie całości (około -8 cm z pasa). 4 – Skrócenie po całości o kilka cm. 5 – Skrócenie rękawów. 6 – zaprasowanie kołnierza „o jeden guzik” niżej. Przeróbek nie mogłem sfotografować, bo dokonywałem je z doskoku i nie myślałem podczas szycia bynajmniej o robieniu zdjęć, a o niezniszczeniu płaszcza 😉 Przeróbki oceniam jako bardzo, bardzo trudne. Taliowanie jest owszem, wprost banalne, tak jak i zwężanie przykładowo spodni, filozofia ta sama i zerowa problematyczność. Natomiast skracanie rękawów przez udające rozpinane mankiety było cholernie trudne, tak jak i skrócenie z całości. Te dwie przeróbki zajęły mi zdecydowanie najwięcej czasu, choć z efektu jestem zadowolony, a o mojej nieznajomości fachu krawca świadczy tylko parę nieciekawych rozwiązań, o których nie ma sensu mówić 😉 Wszystko było dla mnie nowe. „Uczyłem się” przez zniszczenie jednej z moich marynarek. Co notabene NIC dosłownie mi nie dało.
Wyjęcie poduszek z ramion dało bardziej naturalny wygląd całościowy. Zwężanie rękawów i taliowanie wyszło równie dobrze, skrócenie rękawów z kolei – może być oceniane „różnie” w zależności od prywatnych preferencji, ale przeróbkę robiłem wyłącznie pod siebie i pod swój gust. Pomyślałem przy dobieraniu ich długości o prezentacji płaszczy na stronie SS – gdzie mankiety płaszcza zwykle prezentują także część rękawa swetra, czy koszuli. Strzał w dziesiątkę. Zaprasowanie kołnierza również mi się podoba, choć nieco irytować może podszyty mniejszy guzik wzmacniający, ale pomyślałem, że odczuję to jako kwestię odformalniającą. Samo taliowanie było dość agresywne. By to zobrazować – w dzisiejszym zestawie prezentuję pod płaszczem wyłącznie cienką koszulę, a płaszcz leży o niebo lepiej niż przy ostatnim wpisie, gdzie spód wypełniała również marynarka. Ze swetrem wewnątrz jest jeszcze lepiej. Problem ze skróceniem rękawów to brak stopki do obszycia dziurek. Z tego względu zostawiłem dwa guziki w miejsce oryginalnych czterech. Myślę nad spruciem obszyć i wszyciem właśnie czterech guzików. Co lepsze?
A teraz nieco o samym zestawie. Biała koszula firmy Massimo Dutti kryje w swoim kołnierzyku krawat wełniany, który dobrałem pod aktualnie trwającą pogodę. Spodnie to flanelowe Tiger of Sweden, a buty – ostatni raz widzieliście brązowe, firma Gamp, a zakupione w outlecie TK Maxx. W wolnym czasie maźnąłem je na czarno farbą Saphira. Z efektu jestem zadowolony. Podeszwa jak i cały but stały się czarne, a ja stałem się właścicielem kolejnej czarnej pary butów. Poszetka to wełniana jodełka w odcieniach szarości. Krawat kontynuuję tę kolorystykę.
A same zdjęcia detali przeróbki:
Niestety porównanie jest tylko „mniej więcej”, tak jak wspominałem wyżej, ze względu na wypełnienie marynarką.
Witam Bigwigu, nie da się ukryć, że ten zestaw z garniturem granatowym był zdecydowanie lepszy, co oddaje ostatnie zdjęcie zestawiające te dwa outfity. To wynik zdecydowanych kontrastów kolorystycznych. Krytycznie odnoszę się do paska. To nie ten styl. I coś mi nie pasuje w skarpetkach. Kolorystycznie pomimo, że jest to dobrane poprawnie to całość w mojej ocenie chyba popłynęła. Przepraszam za krytyczne uwagi ale coś mi nie pasuje. Pomimo, że płaszcz jest bardzo fajny ! Pozdrawiam serdecznie
Dzięki Rubus i za te mniej pozytywne opinie, takie cenię również 🙂 Myślę, że czeka nas jeszcze wiele zestawów zarówno uderzających w Twój gust, jak i całkowicie od niego odchodzących. Jak to mówią – samo życie, ale jednak liczę na to, że więcej będzie tych pierwszych. Trzymaj się!
A i jeszcze jedno. Nietrafione zestawienie wzorów szalika i krawata. Popracuj nad tym ! Pozdrawiam
zestaw na piatke. przerobka plaszcza uwazam za zdecydowanie udana. gratuluje!
Dzięki wielkie!
Z tymi rękawami przesadziłeś jednak. Płaszcz to nie marynarka i ma przede wszystkim chronić zarówno Ciebie jak i pozostałe warstwy Twojego ubioru od warunków atmosferycznych. Jeżeli rękawy są tak krótkie to wygląda to dość komicznie, jak gdyby zbiegły się w praniu.
Poniekąd jest tak jak mówisz, ale tylko poniekąd. Tak mówią zasady, ale zasady nie bywają nieomylne. Tutaj wolę zdecydowanie widoczne rękawy swetra, niż zasłonięte.
Hej
Przeróbki płaszcza udane. Fajny krawat. Buty niestety niszczą wszystko – w złym tego słowa znaczeniu. Są okropne
Pzdr
Te buty wywołują skrajne emocje 😉 Dzięki!
Good job man, goooooood job!
Naprawdę, zajebiście mi się ten płaszcz teraz podoba:) Całość również rewelacja i wreszcie jakiś pasek do tych spodni:)
Z odkrytymi guzikami na froncie płaszcz byłby bardziej casualowy ale to przeróbka już niekoniecznie taka prosta, choć widząc te Twoje popisy krawieckie może i z tym byś dał radę 🙂
Pjona!
Wielkie dzięki za opinię zbyszek! Przeróbka z widocznymi guzikami po zapięciu to już konkretnie wysoka szkoła jazdy. Nie wezmę się za to 😉
naprawde masz spodnie z mankietami ??????
dobrze widze ?
Tak jest, mają 🙂
Super blog)great look)szary z bezem uwielbiam)Pozdrawiam serdecznie)
http://bastonidifashion.blogspot.it/2014/10/gonna-in-chiffon.html
Hmm wygląda fajnie, choć na mankiecie zostały tylko 2 guziki-nie przeszkadza Ci to? Sam właśnie dorwałem wełnianą bosmanę, myślę o skróceniu rękawów (ma mankiety z guzikami i przeciętymi dziurkami) ale chyba to komuś zlecę by zrobiś to „od góry”.