Rewers – kurtka Massimo Dutti

Casualism – Moda Męska Casual – Kurtka Massimo Dutti

Jak miałem zrobić, tak robię. Dzisiaj prezentuję Wam kurtkę skórzaną z ostatniego wpisu, ale inną o 180 stopni. Ze względu na jej dwulicowy charakter powinna więc zagościć tutaj ponownie, od razu.

Czytaj dalej

Początek mojego wywodu już znacie i domyślacie się co chcę Wam przekazać. Kurtki, które widzimy na ulicach zwykle korzystają z 50% swoich możliwości. Widzimy je z zewnątrz, wnętrze pozostawiając niewidocznym i takim, które zwykle nie jest zagospodarowane inaczej niż służące czysto praktycznym przesłankom, jakie podszewka pełni więc poślizgowi po ubraniach wewnątrz, czy ochronie zewnętrznego materiału. Tym razem Massimo Dutti zdecydowało się stworzyć kurtkę 2w1, więc wnętrze zostało skonstruowane tak, by wykorzystać i je jako drugą kurtkę. Dwustronna kurtka, how simple is that? Jest to moim zdaniem strzał w dziesiątkę i wielu producentów powinno kierować swoich projektantów w stronę tego typu praktyczności. Skoro wnętrze zwykle widzimy tylko ubierając kurtkę, czy odwieszając ją na wieszak – to zaprojektujcie je, kochani moi dizajnerzy tak, by i z wnętrza jakoś skorzystać. Cena wbrew pozorom skrajnie wyższa być nie powinna, choć oczywiście różnice będą. Tak wiem, dla każdego planu biznesowego jest to rozwiązanie skrajnie głupie (po co klient ma zapłacić za jedną kurtkę a za friko dostać drugą?), ale nadzieje też sprawiają jakąś przyjemność.

Jako, że druga strona to oliwka, która zupełnie sensownie przypomina typowe „flyersy”, wpisuje się ładnie w styl street-wear. Z tego zdecydowałem dzisiaj skorzystać i zaczerpnąć pełną garścią. Pod kurtką znajduje się bluza, w typowym dla mnie ulubionym, szarym kolorze.

Spodnie to czarne, wąskie jeansy, które notabene zafarbowałem z ciemnego granatu. Nitki także – trafem dziwnym – chwyciły farbę i podpięły się pod bawełnę uzyskując na sobie głęboką czerń.

Buty to iście street-wear’owe Nike Roshe Run. Wygodniejszych butów, naprawdę Panowie – ze świecą szukać. Narzeczona także zakupiła damską wersję tychże i powiem Wam, że posiadanie tych butów skrajnie uzależnia. Osobiście chciałbym jeszcze jedną, niestety dość ciężko dostępną wersję kolorystyczną. Czas pokaże.

A w ramach dygresji. Byłem parę dni temu w Krakowie i powiem Wam, że architektura tego miasta mnie zadziwia, nie w pełni pozytywnie. Z jednej strony widzimy piękne, rzucające się w oczy zabytki i całe miasto, które można określić „starodawnym” i cholernie ładnym, a z drugiej – nowoczesne inwestycje, które nijak nie wpisują mi się w krajobraz. Mimo szczerych chęci i mojego bardzo przychylnego oka w kierunku futurystycznych brył – Kraków w mojej pamięci od zawsze był miastem, które powinno kultywować to co powierzone zostało mu w spadku po przodkach. Przykro mi się patrzy na nowe Centrum Kongresowe, gdy w myśl wpada mi „Kurde, gdyby tu był postawiony budynek/dwór na wzór Teatru Słowackiego, to byłoby coś…” i przykro się patrzy, gdy za rogiem co paręset metrów widzę nowoczesne apartamentowce obok klasycznych stylem kamienic. Rozumiem ich sens, rozumiem ich piękną stylistykę, ale do cholery nie tutaj.

Casualism – Moda Męska Casual
~The-Bigwig

Wielbiciel mody męskiej i rewelacyjnego stylu prawie od dekady. Zmienia polskie ulice, uczy stylu i sztuki łączenia ze sobą ubrań już od wielu lat, dając przy tym praktyczne rady i ogromną ilość inspiracji. "Granice dla mnie nie istnieją, a styl może zyskać każdy, wystarczy zgłębić wiedzę na Casualism!".

25 Comments

  1. Anonymous Reply

    gdzie Twoja narzeczona kupila roshe? moja siostra szuka i nie moze nigdzue znalezc dostepnych, a bardzo jej zalezy…

    1. The-Bigwig Reply

      Świetna kolorystyka, pasuje szybko kupić bo zaraz się rozejdzie a z klasycznymi kolorystykami w Roshe jest słabo. Narzeczona kupiła w Foot Locker, różnica jest taka, że łyżwa i podeszwą są całkowicie białe, a sznurówki melanżowe. Świetne buty.

      Pozdrawiam
      The-Bigwig

  2. Anonymous Reply

    BigWig, jest dobrze. Jest bardzo dobrze. Przy pomocy klasyki osiągnąłeś poziom, gdzie wszystkie połączenia mają klasę.
    Wiem co czujesz otrzymując świetny produkt (a nawet dwa) za minimalną cenę – jak już pisałem, nie kupuję obecnie poza wyprzedażami. A że nabywasz dużo, na długo Ci wystarczy. Chyba nic nie hamuje Cię przed dalszą ewolucją ;).

    Kto jest producentem bluzy? Zakupiłem sweatshirt Jack&Jones i teraz żałuję, że go nie odesłałem. Postanowiłem dać szansę 60% poliestru i nie opłaciło się. Znajdzie swoje zastosowanie, a tymczasem szukam czegoś lepszego.

    Kupiłem ostatnio dwa swetry w ramach promocji. Teraz przestawiam się na wiosnę i lato. Mam takie propozycje, że najfajniej byłoby kupić smoking… ale cóż. Pozostanę przy garniturze, a zebrane środki przeznaczę na coś bardziej praktycznego. Spytam więc – co sądzisz o ML574CVR?

    Pozdrawiam,
    Jacek

    PS Sprezentowałeś mi wpis na urodziny 😉

    1. The-Bigwig Reply

      Wielkie dzięki za opinię, zawsze czekam na Twój komentarz bo zawsze niesie za sobą sens.
      Bluza to TK Maxx, firma Brooklyn Cloth. W składzie ma dodatek poliestru, ale powiem Ci oceniając skład wielu bluz – ciężko znaleźć taką wykonaną całkowicie z bawełny. Raczej dość szybko straciłaby fason, rozciągnęła się i jednym słowem – zużyła. W takich rzeczach dodatki ze sztucznych włókien nie przeszkadzają mi nadmiernie. A u Ciebie jak to działało, brak wymiany cieplnej, mechacenie? Przyznam, 60% to już dużo..
      CVR szukałem, oj długo bo to niekontynuowana już kolorystyka. Podoba mi się bardzo, ale zauważ, że ten but w całości wykonany jest z siatki i pochodnych. Brak mi w nich zamszu. Fajnie jakbyś ocenił je przed zakupem naocznie, bo to stosunkowo duża różnica, u mnie na żywo stanowiąca o „być albo nie być”.

      Wszystkiego najlepszego!
      Pozdrawiam
      The-Bigwig

    2. Anonymous Reply

      Miło mi to słyszeć 😉
      Te delikatne dodatki sztucznych włókien rzeczywiście niosą same pozytywy, w ubraniach codziennych rzecz jasna. Kupiłem ostatnio dres z samej bawełny i po treningu jest trzy rozmiary większy. Jednak na przykładzie bluzy, wolałbym brak domieszek niż 60%.
      Problem dotyczy estetyki. Po kilku praniach jest zmechacona, a kolor trochę się sprał – co gorsza, nierównomiernie. Może to nie jest bezpośrednio problem poliestru, ale pośrednio – jak gdzieś go już tyle pchają, to szczędzą na jakości.

      Nie pomyślałem o teście na żywo, a masz rację. Moje NB na zdjęciach w necie wyglądają dość kiepsko, a w sklepie przekonały mnie od razu. Wątpię jednak, bym znalazł je w Toruniu czy Płocku. Cóż, najwyżej odeślę towar. Zgodnie z radą pooglądam jeszcze zamszowe modele.

      Dzięki za życzenia!
      Pozdrawiam,
      Jacek.

  3. Anonymous Reply

    Widziałem Was „zwiedzających” TKMaxx w Bonarce 😉 Zestaw jak zwykle trzyma poziom, ale uwagi o architekturze… „Dwór na wzór Teatru Słowackiego”, serio?! Taki „na-wzór” macie w Stolicy – „historyczny/narodowy w formie, socjalistyczny w treści” PeKiN ;-). Miasto żyje, gdy każda epoka wnosi coś nowego. Nie spodziewałem się po BigWigu takich „rekonstruktorskich” ciągot i „skansenowych” zamiłowań.

    1. The-Bigwig Reply

      Wow, tego się nie spodziewałem 😉 Człowiek nie pokazuje twarzy, zamazuje co może, a rozpoznają go w nie swoim mieście, faza świadomości społecznej…Miło mi, jak mnie poznałeś? Wyszedłem z niczym…
      Co do architektury powiem Ci tak. Pamiętam Kraków z młodzieńczych lat, rodzina dalej tam mieszka, ja tam bywam i obserwuję. Jestem całym sobą za rozwojem i nowymi inwestycjami, architekturę lubię podziwiać – ale dostosowaną do otoczenia. Wolałbym miasto, które jest spójne i prezentuje stały poziom, niezależnie od tego jaki by nie był, Warszawa nie jest tutaj dobrym przykładem 😉 choć swoją nudą jest bardziej spójna niż arcypiękny Kraków podzielony na dwie, skrajnie oddalone od siebie części. Brak mi nowoczesnych budów, ale w stylu ~1900, lub nie dane było mi takowe zauważyć. Zdecydowanie wyżej cenię sobie odnowione zabytki, niż futuryzm pełną gębą, który nie wpisuje mi się w krajobraz. Zresztą Londyn na podobnym koniku ciągnie. Sam planuję kiedyś zrobić sobie dłuższe wakacje w Krakowie, zobaczymy co z tego wyniknie.

      Pozdrawiam
      The-Bigwig

    2. Anonymous Reply

      Cóż, zaobserwowałem charakterystyczne: Narzeczona, skóra, dopasowane spodnie i czadowe buty. Szybkie skojarzenie powyższych i… Bingoooooo! The Bigwig jak malowany;-) Przy okazji – udanych wakacji w Kraku. I może do zobaczenia „na łowach”.

    3. MaJka Reply

      !!!! Blog obserwuję od początku działania więc anonimie wyżej spełnij obowiązek i napisz jak wyglądają oboje. Strasznie jestem ciekawa.

    4. The-Bigwig Reply

      No to miło mi, że mnie poznałeś tylko dzięki ciuchom. To daje do myślenia, bardzo pozytywnego 😉
      Majeczko, wiem, że mnie obserwujesz od dawna i bardzo Ci za to dziękuję.

      Pozdrawiam
      The-Bigwig

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *