Rugby’s my addiction…#3 + Critter pants combo!

 

Spodnie w kotwice to pomysł mój – wykonanie moje. Ale muszę się przyznać. Źle dobrałem kolorystykę spodni do tego wzoru – powinny być śnieżnobiałe, a już przynajmniej o sporo jaśniejsze niż te ze zdjęcia. Dlatego nie jestem z całokształtu zadowolony w 100 procentach, w przeciwieństwie do wykonania, które było takie, jakiego oczekiwałem.

Yello!


Dzisiaj dwie moje ulubione części garderoby. Rugby firmy McNeal i crittersy. Bardzo wygodny zestaw z lekkim pazurem. Całość dwukolorowa do bólu. W dodatku marynistyczna w stu procentach. I like that! Spędziłem w tym ubraniu cały dzień i bardzo dobrze ten czas wspominam. No ale czego się spodziewać po bluzie i wygodnych spodniach? WYGODY!

Bigwig’s tip – Polecam włożyć bluzę/koszulkę (wbrew wcześniejszym przekonaniom) do spodni. Choćby tylko z przodu, ładnie ukazując pasek oraz wizualnie wydłużając sylwetkę. Bluza lub koszulka wypuszczona ze spodni całkowicie, spowoduje skrócenie linii Waszych nóg i odbiór jako niższej osoby. A tego nikt nie chce. Pomyślcie gdyby bluza na zdjęciu wyżej kończyła się lekko ponad krokiem. Lipa, nie? Ten temat poruszymy szerzej innym razem.

 

Popped-up collar – mówię tej „modzie” stanowcze „NIE”! Chciałem jedynie ukazać jak piękne potrafi być miejsce, które niestety nie jest szczególnie często widoczne.

Niedokładne wykonanie kotwic to efekt zamierzony. Chciałem osiągnąć efekt „distressed”, podniszczony i lekko znoszony wygląd, taka idea mi przyświecała podczas ich wykonywania i planowania. Dlatego nie zdecydowałem się na poprawianie kotwic.

Ciekawa za to sprawa ma się z butami!
Kupione na przecenie w TK Maxx. Niby nic nadzwyczajnego, ale…te buty miały kolor beżowo-musztardowy. Kolejne buty takiego koloru nie są mi potrzebne. Pomyślałem więc chwilkę i…Własnoręcznie pomalowałem je na kolor granatowy najtańszą dostępną farbką do zamszu. Pokryło rewelacyjnie, nie spodziewałem się tak dobrego efektu. Ogólnie bardzo łatwa zabawa. Jedyny problem był taki, że jedna buteleczka tego specyfiku wystarczyła mi na jeden but. Pewnie to ze względu na zbyt dużą różnicę w kolorze przed – a tym, który docelowo miałem osiągnąć. Nie mam o to żalu. Oczywiście szwy nie zostały pokryte, wykonane są zapewne ze sztucznego materiału, a takowego farbka nie pokryje, niech się każdy z tym liczy. Powstał ciekawy efekt i powiem szczerze, że podoba mi się zdecydowanie bardziej niż jakby but był cały w granacie. Podeszwa została ceglasta. Ogólnie z nią, a raczej przez nią, było najwięcej roboty. Bo trzeba malować dokładnie, delikatnie i bez pośpiechu, żeby jej nie ubrudzić. Ale udało się.

W szczegółach:
– Bluza McNeal. Teraz już zwężona. Na dzień robienia zdjęć była w oryginalnym rozmiarze. Teraz jest sporo węższa, we wszystkich wymiarach. Bluza jest gruba, twarda i sztywna
– Spodnie crittersy – kotwice
– Pasek z wakacji za granicą
– Buty przemalowane z TK Maxx’a. Wygodne, przyjemne i dobrze dopasowane.

~The-Bigwig

Wielbiciel mody męskiej i rewelacyjnego stylu prawie od dekady. Zmienia polskie ulice, uczy stylu i sztuki łączenia ze sobą ubrań już od wielu lat, dając przy tym praktyczne rady i ogromną ilość inspiracji. "Granice dla mnie nie istnieją, a styl może zyskać każdy, wystarczy zgłębić wiedzę na Casualism!".

11 Comments

  1. Anonymous Reply

    Faktycznie nie sprecyzowane a w dobie ostatnich wpisów można było wysnuć wnioski o stempelkach 😉
    Chciałbym zmienić kolor moich jeansów, bo nie podobają mi się wytarcia które są na nogawkach. Chciałbym jednobarwne granatowe a aktualnie są w kolorze niebieskiego dżinsu.

  2. Madeleine Reply

    Wpadłam tu przypadkiem, ale będę wpadać regularnie, bo uwielbiam modę męską.
    Mało facetów w Polsce prezentuje się tak jak na Twoich zdjęciach…
    Tylko mam jedno pytanie… gdzie jest twarz :D?!

  3. Secondhand Dandy Reply

    Beż tez może być marynistyczny, mam w przygotowaniu jedną stylizację na potwierdzenie tej tezy 🙂 Niewyraźne kotwice dodają spodniom charakteru, Rugby prezentuje się bardzo dobrze i myślę, że taliowanie dobrze jej zrobi, a kolor butów robi piorunujące wrażenie 🙂 Na koniec chciałbym zapytać jak zachowują się buty po użyciu Nano-protectora? Noszę się z zamiarem zainwestowania w ten specyfik, nie wiem jednak czy warto 🙂

  4. The-Bigwig Reply

    Dzięki za komentarze! Z butów się leje niebieska woda…Ale tylko jak pada niebieski deszcz. Jeśli chodzi o zmywanie się farby czy odpryski itd – zero takich. Farba się trzyma jakby skóra była wyprawiana na taki kolor. Rewelacyjnie pokryła i wniknęła głęboko w strukturę . Przy malowaniu widać jak mocno skóra „pije” farbę. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęć pracy w trakcie…next time.

    ShD – Czekam na stylizację. Bardzo ciekawi mnie co zaprezentujesz. Co do nano-protectora, polecam Ci w pełnej rozciągłości. Co jak co, ale z butami podatnymi na zabrudzenia jak zamsze czy nubuki omija Cię strach i efekty deszczu czy błota. Najlepsze jest to, że spryskasz je raz, a na dosłownie parę dobrych miesięcy masz spokój. Choć zależne jest to jak często w nich chodzisz. Ja nie częściej niż 1x na jakiś tydzień lub rzadziej. Więc siłą rzeczy będzie się trzymać stosunkowo dłużej niż przy często eksploatowanych. Poza tym, możesz zadziwić rodzinę pokazując „magiczne” efekty protectora pod kranem 😉

    Twarzy nie będzie. Jako arogancka, gruba ryba stwierdzam, że jestem przystojnym facetem i nie będę się łasił na pochlebne komentarze. Pozostaje się zadowolić ciuchem, bo i po to ten Blog 😉

    —-
    Kolejny wpis w przygotowaniu. Będzie jutro. Potem przygotuję kilka do automatycznego umieszczania, bo znowu szykuje mi się dłuższy wyjazd (ok 7 dni) więc ciężej będzie z odpisywaniem na komentarze. Ale wpisy już czekają!

    Przewiduję też kilka wpisów poradnikowych – praktycznych. Zainteresowani?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *