Spodnie w kant z koszulką – Casualism Moda Męska Blog
Zastanawiałem się dniami, nocami, tygodniami i miesiącami – czy warto nieco sformatować swoją garderobę i nakierować na inną, mniej przeze mnie „wydeptaną” ścieżkę? Nie warto było myśleć, warto było sprawdzić! Dzisiaj stylizacja, a w niej mam na sobie spodnie w kant z koszulką, czyli zestawienie dla mnie na parę miesięcy mocno odsunięte w kąt pokoju, ale teraz powróciło z hukiem – uwielbiam spodnie w kant!
Na górze jak widzicie mam na sobie jeden z moich wielu ulubionych tiszertów lnianych, od których naprawdę nie da się oderwać. Powody są dwa – pierwszy, że len sam w sobie to na tyle cudowny letni materiał, że lepszym jest chyba tylko jego brak. Chłodzi, szybko schnie, nie klei się do ciała – same superlatywy aż tak niezbędne podczas letnich podróży czy szeroko pojętego „życia”. Drugą, ale i dla mnie bardzo ważną kwestią jest to, że len powoduje, że koszulka mocno się wyróżnia na tle normalnych, bawełnianych wyrobów, które spotykamy wszędzie. Fakt jest taki, że materiał potrafi zmienić odbiór naprawdę większości rzeczy i warto zwracać na to uwagę.
Zobacz koniecznie, jaki strój karnawałowy dla dziewczynki wybrać!
A na nogach z kolei wspominane we wstępie spodnie w kant, które są poniekąd pionierskim modelem spodni na ten rok, bo bynajmniej nie ostatnim. Są wykonane z lnu i bawełny co jednoznacznie kojarzy się z casualem i wygodą, a także swobodnym odprowadzaniem ciepła i skrajnie letnim „lookiem”. Uwielbiam te spodnie od momentu ich zmierzenia i w cenie 130 złotych nie umiałbym znaleźć lepszych, choć próbowałem wielu modeli (teraz są na fajnej przecenie, link na dole, ja kupiłem drugą parę 😉 ). Są bardzo wąskie, więc nie wymagają żadnego dopasowywania do mojej dość cieżkiej sylwetki i mimo bycia najmniejszym rozmiarem dostępnym stacjonarnie (46) nie są zbyt wąskie na pośladkach, co zdarza mi się niezwykle często. Jedyną przeróbką wymagalną przy spodniach tego typu jest tylko ich skrócenie, co większość z nas będzie musiała zrobić by dopasować idealnie ich długość. Co do długości zaś, osobiście optuję za spodniami dość krótkimi przy letniej pogodzie, powoduje to nie dość, że fajniejszy, bardziej przystający do temperatury efekt, to także większą wygodę w kontekście ciepła.
Spodnie są oczywiście dramatycznie wymięte, kant lekko zaginął wśród owych stworzonych przeze mnie zagięć, ale jako iż jest to połączenie lnu z bawełną to zdecydowałem, że ich urok na tym polega, taki styl, taki lajf.
Dlaczego włożyłem koszulkę do spodni? Bo uważam tego typu rozwiązanie za bardzo, ale to bardzo genialne w skutkach, zarówno w kontekście wizualnym, który jak dla mnie miażdży całkowicie koszulkę wypuszczoną, oraz w kontekście czysto praktycznym. Otóż koszulka zatknięta w spodnie wydłuża nam optycznie nogi skracając nieco tors, więc idealne tego typu rozwiązanie sprawdzi się dla tych z nas, którzy mają zbyt długi tors w porównaniu do nóg i z chęcią by tę dysproporcję zniwelowali.
Stopy to buty Kent Wang, które powoli zaczynają błagać o lekkie choćby zainteresowanie, które notabene otrzymały zaraz po sesji. Przeszły swego rodzaju SPA, które nie zostało w żaden sposób uwiecznione na fotografiach 😉 Nie wiem też jaki osiągnie to efekt, bo powziąłem naprawdę radykalne środki i brak poszanowania pracy producenta 😉
Na nadgarstku opisywany już wszędzie na Casualism zegarek od butiki Swiss, model Zeppelin 7640M, który tak jak wspominałem – za nic w świecie nie chce mi z tego nadgarstka zniknąć, wpadłem w jego sidła jak nastolatek w trądzik. Uwielbiam czerpać z czegoś aż taką radość bo uwierzcie mi, ale jako iż jestem człowiekiem otoczonym przez modę i ubrania to straciłem nieco radości z użytkowania ciuchów, ot, spowszedniały mi niektóre części garderoby dlatego staram się nadrabiać tego typu akcesoriami.
Okulary z Biedronki to jeden z fajniejszych zakupów. Kurde, jedna z koleżanek zapytała mnie czy nie wstydzę się chodzić w dyskontowych okularach i wiecie co? Nie dość, że je lubię, to niska cena jak za kilka paczek chipsów jeszcze tę opinię wzmacnia, a koleżanka jednocześnie mocno straciła w moich oczach. Snob jeden. Mam też RayBany i nie muszę nikomu udowadniać, że „mnie stać”.
Koszulka – H&M (jest aktualnie widzę szary model) , a TUTAJ fajny model od Ganta choć sporo droższy, a TUTAJ biały z Zary.
Spodnie – H&M na wyprzedaży, Podobne TUTAJ od Hugo Boss oczywiście na przecenie,
Buty – Kent Wang, Podobne TUTAJ, a wręcz identyczne co do szwu!
Okulary – Biedronka® ?, Podobne (pierwowzór, od którego Biedronka wzięła inspirację) są TUTAJ od Ray Ban, a TUTAJ okulary analogiczne do moich, więc tanie.
Ja nie należę do snobów (choć mam kilka par drogich okularów), ale pamiętaj że tanie okulary przeciwsłoneczne są bardzo niebezpieczne dla oczu. Już tłumaczę. Otóż okulary takie zazwyczaj nie posiadają żadnych filtrów UV, a jednocześnie posiadają przyciemnione soczewki co powoduje że źrenica oka rozszerza się by złapać więcej światła i wpada do niej to szkodliwe nieodfiltrowane promieniowanie UV. Znacznie zdrowsze jest paradoksalnie nienoszenie żadnych okularów (wtedy źrenice są maksymalnie skurczone i nie wpada tyle światła do oka), niż noszenie tanich okularów bez filtrów.
Pełna zgoda, zrobiłem niewielki research w tym temacie i Twoje słowa są w pełni zgodne z prawdą, ale tyczą się nieregulowanych przez rynek podróbek czy/i chińskich badziewi z ciemnych zakamarków internetu. Prawda jest taka, że aktualny stan rzeczy i regulacje stawiane producentom sprzedającym w UE raczej całkowicie eliminują właśnie te aspekty o których piszesz. No i zgadzam się oczywiście z ostatnim zdaniem. Pamiętajmy, że kupno tanich okularów na bazarze bez metek i stosownych oznaczeń, w cenie kilkunastu złotych MOŻE skutkować pogorszeniem wzroku, dlatego apelujemy tu razem z Damianem – wstrzymajcie się od no-name’owych okularów za które nikt nie ręczy.
Ja powiem tak, producent okularów powinien wyraźnie napisać co filtrują jego okulary. Jeśli nie napisał to omijać bardzo szerokim szerokim
łukiem i nie łudzić się, że okulary za 15 zł mają wszystko co trzeba. Rozsądku trochę. Szkoda oczu. Okulary powinny filtrować pełne spektrum UV, czyli A, B i C (piszę z głowy więc może coś jeszcze jest). Dodatkowo nie wyobrażam sobie obecnie kupna okularów bez polaryzacji. Musi być. Kto raz używał ten nie wróci więcej do zwykłych.
Jeśli ktoś szuka okularów sportowych to z czystym sumieniem mogę polecić firmę ARCTICA. A co! Może i nie płacą mi za reklamę, ale jeśli robią dobre okulary to czemu ich nie polecić.
A jeśli ktoś szuka niesportowych to polecam Polaroida.
Witam Adrianie. Spodnie len-bawełna spoko. Ta koszulka to łączę nadzieję, że jest jedynie „eksperymentalna”. Wrzuciłbyś lepiej lnianą koszulę – delikatny malinowy kolor i byłoby lepiej. Ale i tak bardzo poprawnie. Pozdrawiam 🙂
Dzięki Rubusie za komentarz! Koszulka to owszem, na TEN moment jest pewną formą eksperymentu, ale nie odrzucam tego typu połączenia serwowanego częściej 😉
Według mnie wyszło naprawdę fajnie. Sam ostatnio zastanawiałem się na ile T-shirt pasuje do spodni w kant. Teraz wiem, że warto spróbować 😉 Próbowałeś może z wypuszczona koszulką? Zastanawiam się, czy nie wyglądałoby to nieco lepiej, tym bardziej, że nie użyłeś paska 😉
Dzięki! Próbowałem, ale było zbyt…zwyczajnie, nieco nudno i obliczalnie, no ale też bezpieczniej 😉
Faktycznie ta koszulka jakoś nie specjalnie przemawia do mnie w tym zestawie. A co do okularków, macie racje 😀
Zakupiłem te spodnie z h&m, właśnie do mnie doszły ale niezły numer i co do wąskości to faktycznie… Noszę rozmiar 46 i w pasie mam luzu około 1-2 cm natomiast w łydkach są ciasne do tego stopnia, że ciężko je zdjąć. Niewymiarowy ze mnie facet….
Znam ten ból…No ale sieciówki szyją na „statystycznego” odbiorcę, więc możliwe, że oboje nie wciskamy się w tę pulę jak trzeba 😉