Szare bordo bordoszare – Szalik komin

Casualism – Moda Męska Casual – Szalik komin

Siema!

Wreszcie wracam po dłużej, przymusowej wręcz przerwie. Mam nadzieję, że ponownie wrócę na drogę częstszych wpisów, niż przesadnie od siebie oddalonych. Pierwszy raz także szalik komin zagościł na mojej szyi. Ale wyprowadzam z błędu – to szalik zwykły, ale w taki sposób zawiązany.

Nie napiszę wiele, bo nie mam dzisiaj weny by dokonać wpis długi i przyjemny dla oka w kwestii tekstu, wybaczcie. Ale zdecydowałem, że ważniejszy nowy wpis, niż oczekiwanie na przyjście weny. Która notabene mogła przyjść za parę dni, po co więc czekać?

Moje małe przemyślenie na dzisiaj. Nie lubię nazbyt delikatnych materiałów, denerwują mnie. Mówię tutaj w szczególności o jedwabiu. Ja wiem, że w hierarchii materiałów szlachetnych zajmuje bardzo wysokie miejsce, również ze względów historycznych. Ale jego dotyk i odczucie dla mnie jest skrajnie nieprzyjemne. Mam często suche dłonie – zaciąga się jak głupi. Przechodzą mi ciarki po plecach. Wolę gruby, twardy tweed, niż przesadnie delikatny, wręcz idealny rodzaj jedwabiu. Ale tutaj wiele zależy od danego splotu. Parę razy dotykałem grenadyny, mam też dziergane knity i taki jedwab odczuwam już zupełnie inaczej. Jest miły, ale nie nazbyt „gładki”.

Mam na sobie szarą, wełnianą, grubą marynarkę. Pod nią miejsce znalazła koszula oxford button-down. Na szyi grzeje ciepły szalik z wełny.

Nogi zakrywają spodnie z H&M’u, zaś stopy – buty z Venezii. To moje pierwsze buty na takiej koturnie. Na zdjęciach wyszły na beżowe – błędnie, bo są prawie szare. Aparat miałem ustawiony na barwę przesadnie ciepłą. Więc nastąpiło delikatne przekłamanie kolorów w stronę bardziej ciepła, niż zimna. Co dziwne, marynarka ma kolor dokładnie taki jak na żywca. Tylko buty jakimś cudem ociepliły się za bardzo.

Powoli kończymy zimę, choć w Warszawie nie zanosi się na rychłe nadejście wiosny. W Małopolsce było lepiej, W-wa to coś zgoła innego. Jakbym przyjechał w góry…Dużo ostatnio jeździliśmy, zwiedziliśmy rzeczoną Małopolskę. Może nie wzdłuż i wszerz, ale jestem bogatszy o wiele, wiele nowych miejsc w pamięci. Podobało nam się.

A Wam? Jak mijają ostatnie dni?

Przeczytaj koniecznie ->  Zestaw klubowy z twistem

Casualism – Moda Męska Casual

~The-Bigwig

Wielbiciel mody męskiej i rewelacyjnego stylu prawie od dekady. Zmienia polskie ulice, uczy stylu i sztuki łączenia ze sobą ubrań już od wielu lat, dając przy tym praktyczne rady i ogromną ilość inspiracji. "Granice dla mnie nie istnieją, a styl może zyskać każdy, wystarczy zgłębić wiedzę na Casualism!".

27 Comments

  1. Anonymous Reply

    Z materiałami mam dokładnie to samo – wolę mięsiste i szorskie od delikatnych. Co ciekawe, bo jestem kobietą (:
    Jak zwykle świetne zgranie kolorystyczne i materiałowe. Bardzo ładne buty i marynarka (szczególnie podoba mi się taliowanie i plecy). Jedyne do czego można się przyczepić to spodnie, według mnie powinny być krótsze.
    pozdrawiam

    1. The-Bigwig Reply

      Jest jakiś kult jedwabiu, do mnie nie dociera 😉 dzięki za opinię. Spodnie to fakt, powinny być krótsze. Od pół roku nie mogę się zebrać do skrócenia. Chyba zaakceptowałem ich długość i zaczęły podobać mi się podwinięte. Ale zgadzam się, są za długie.

      Pozdrawiam
      The-Bigwig

  2. MajkA Reply

    Marynarka wyglada jkaby byla szyta na miare doslownie (jak chyba kazda Twoja), buty wypasione 😛

    1. The-Bigwig Reply

      Jest mocno wąska, ale nie ciasna. Co fakt to fakt, nieco krępuje ruchy i ogólnie pasuje dosłownie kilka cm popuścić ją w szwach. Zobaczymy 🙂

      Podrawiam
      The-Bigwig

  3. Mariusz Reply

    Szalik lepiej komponowałby się z całością, gdyby pod marynarką był sweterek, choćby cienki. To z kolei rodzi problem, gdy marynarka jest zbyt dopasowana. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *