Torba męska skórzana od MALLHATTAN – Maroko – recenzja

Torba męska skórzana od MALLHATTAN – recenzja – Casualism Moda Męska Blog

Uwielbiam tę część garderoby, uwielbiam nosić przy sobie torbę i czerpię z tego faktu sporo radości na co dzień. Dlatego też otrzymując współpracę z firmą, która je produkuje – bardzo często się zgadzam. Od losu otrzymałem tym razem wielką przyjemność – mianowicie możliwość przetestowania jednej z ciekawszych na naszym rynku toreb – a jest to Expedition Bag od Mallhattan. Czy taka torba męska skórzana jest łatwa do noszenia, czy może ciężka i nie warto w nią „wchodzić”?

Wpis przy współpracy z Mallhattan

Torba męska skórzana jest od wielu dekad czynnikiem mocno wpływającym na ocenę naszej osoby. Różnice wynikające z użytych materiałów, z fasonu czy też koloru potrafią mocno zdominować nasz ubiór i dosłownie wnieść go na wyższy poziom – lub zwalić z nóg wprost na posadzkę. Torba męska jest czymś bardzo ważnym, czasami tylko dodatkiem, a czasami zaważającym na powodzeniu detalem. Z tego powodu dopasowanie jej do naszej stylizacji i idącego za tym także indywidualizmu jest kwestią nie do obejścia. Torba skórzana rzuca się w oczy i zauważy ją większość mijających nas na ulicy ludzi – dlatego zadbajmy o jej piękno, o jej dopasowanie względem stylizacji oraz o najważniejsze – o jej dopasowanie względem charakteru naszej osoby!

Torba, którą udało mi się otrzymać to model Expedition Bag – najbardziej męska w kwestii rozmiarów torba dostępna u tej firmy, w której zakochałem się natychmiastowo. Mimo ostrego, czerwonego koloru, który wydawał mi się początkowo dość ciężki do noszenia – postanowiłem spróbować. Wiele myśli przechodziło mi przez głowę, od skrajnie pozytywnych, mówiących „dasz radę!”, do słów nastrajających nieco mniej optymistycznie – „ta torba wygląda damsko”. Po jej otrzymaniu wszystkie moje myśli udało się całkowicie zrewidować i nakierować na jedyny właściwy tor – ta torba JEST męska przez duże „M”! Jednak nie jest to torba dla każdego. Duże rozmiary to pierwsza sprawa rzucająca się w oczy. Nie jest to torebka, którą nosić może Wasza dziewczyna, nie jest to torba, którą podarowalibyście swoim matkom czy kobietom ze swojego otoczenia. To torba, która przez swoją wagę i rozmiar nie pozostawia absolutnie żadnych złudzeń i dobrze wypełni wyłącznie męską dłoń. Jej gabaryty zbliżone są do torby podróżnej (weekender bag), z tego też powodu torba nazywa się Expedition – czyli „na wyprawy”. Jednocześnie jak na swoją wielkość, jest niesamowicie lekka, co jest ogromnym plusem, bo z tego względu możemy ją wypakować po brzegi, a ona sama nie będzie dokładać nam kilogramów. Drugą sprawą, aczkolwiek równie ważną, jest kolor, który na zdjęciach sklepowych wygląda zupełnie inaczej niż u mnie – jest przesycony. Kolor, który w Mallhattan jawił się jako ostra czerwień okazał się przyjemnym dla oka wyblakniętym kolorem jedynie mającym w sobie pierwiastek czerwieni. To dla mnie nad wyraz ważne, bo mój styl kręci się ostatnimi laty wyłącznie wokół czerni i odcieni szarości, ale akceptuję wypłowiałe kolory jako odstępstwo od codziennego koloru moich ubrań.

Bardzo podobają mi się boczne naszywane kieszonki, które wyróżniają tę torbę od wersji z kieszeniami wpuszczanymi do wewnątrz. Ich widok jest bardzo częsty, dlatego takie odstępstwo od reguły jest czymś bardzo ciekawym. Wartym odnotowania faktem jest także to, że w miejsce kapsli lub zamków błyskawicznych w tychże kieszonkach mamy skórzane paski. Niby detal, ale jednak pokazuje, że ta torba nie jest w żaden sposób nowoczesna, na magnesy czy inne futurystyczne pierdoły – ta torba po prostu jest ponadczasowa w tym temacie.

Jednak jest inna kwestia, która poza wyglądem potrafi zadziałać na zmysły – materiały i wykonanie. Torba męska skórzana Expedition Bag od Mallhattan to piękno nie tylko w kwestii wyglądu, oj nie, to zupełnie nie ta liga. Wiele rzeczy, które kochamy noszą w sobie pewnego rodzaju duszę, czyli coś, czego inni nie zauważą lub nie zwrócą na ten fakt należytej uwagi. Uwielbiamy otaczać się rzeczami, które mają do zaoferowania coś więcej niż wygląd zewnętrzny. Ta torba spełnia te zachcianki nie w stu, ale w dwustu procentach.

Po pierwsze – materiał. Część skórzana to oczywiście skóra bardzo fajnej jakości. Jest gruba, przepięknie się marszczy bez jakichkolwiek załamań – ot, jak plastyczna „masa”, która tylko faluje zamiast łamać się jak plastik. Jestem pewien, że skóra nabierze niesamowitego charakteru już po chwili użytkowania. Ta skóra chłonie wszelkiego typu kosmetyki czy efekty użytkowania dosłownie jak gąbka, więc kwestią nie miesięcy, a dni jest to, że na skórze zacznie pojawiać się piękna patyna.

Z kolei część materiałowa to…prawdziwy marokański kilim! Dywan zwany tak przez Marokańczyków ma to do siebie, że wykonany jest całkowicie ręcznie przez prawdziwych artystów/rzemieślników i ma w sobie duszę, której nie sposób nie docenić. Niektóre z użytych do produkcji toreb dywanów mogą mieć nawet dwie dekady życia na karku – czy to nie jest rewelacyjne? Posiadanie rzeczy starych, które przeżyły lata samo w sobie sprawia przyjemność i ciężko to zastąpić czymkolwiek innym.

Po drugie – wykonanie. Wiele części tej torby było wykańczane ręcznie przez rzemieślników – a to daje dodatkową radość z użytkowania torby niestworzonej przez roboty na taśmie produkcyjnej. To unikatowa sprawa tycząca się wyłącznie drogich rzeczy i sam fakt posiadania takowej rzeczy potrafi poprawić nam humor. Ja, jako Bloger z wieloletnim stażem dobrze wiem, że człowiek docenia cechy roboty ręcznej i to szczególnie w rzeczach, z którymi obcuje na co dzień. To ogromna dawka luksusu, unikatowości. Lubię także patrzeć na uchybienia tak typowe dla ręcznej pracy i nie są one defektami – a cechą i to niezwykle pożądaną przez fanatyków. Polecam ten stan. Minusami jest z pewnością szeroko pojęty „hardware”, czyli metalowe elementy torby. Jak widzimy nie są to detale najwyższej jakości – jak zamek, który w miejsce metalowego niestety jest plastikowy. Jednak nie jest to cecha negatywna per se – to cecha, która dodaje pewnego uroku, jak krzywo docięty obcas przez mistrza robiącego buty na miarę – musimy to akceptować.

Te cechy torby dają jedno rozwiązanie – idealna torba dla indywidualisty, pewnego siebie mężczyzny, którego nie przeraża jej ostry wygląd zewnętrzny, który nie zaburzy jego męskości – bo jest o niej przekonany całkowicie. Mężczyzny, którego zachwyci ręczne wykonanie oraz detale w postaci prawdziwego kilimu czy też skóry bardzo wysokiej jakości. To nie jest torba dla przeciętnego klienta marketów, a dla zorientowanego w swoim stylu i luksusie mężczyzny, który doceni jej wszelkie cechy i będzie z przyjemnością brał ją co pewien czas do ręki opuszczając mieszkanie. To torba dla faceta, który po prostu wie czego chce i dąży do spełniania swoich marzeń. Polecam torbę Expedition Bag od Mallhattan! Świetna jest także Horizon Bag. Polecam i pozdrawiam także z tego miejsca obsługę. Z ludźmi aż tak zainteresowanymi swoją pracą wszelkie sprawy załatwia się chętnie. Z ludźmi AŻ TAK chcącymi dzielić się wiedzą na temat asortymentu ze świecą szukać.

Adrian / The-Bigwig

Torba męska skórzana od MALLHATTAN – recenzja – Casualism Męska Moda Blog Styl