Ubranie na weekend poza miastem

Ubranie na weekend poza miastem – Casualism Blog Moda Męska

Wszyscy czasami potrzebujemy spokoju. Odpoczynku, chwili relaksu i bezstresowego, spokojnego życia przez choćby kilka godzin w tygodniu. Weekend dla większości z nas jest właśnie takim okresem. Czasem, który pomaga nieco doładować wyczerpane ciężkim tygodniem baterie. Zobaczcie jakie ja przewiduję ubranie na weekend poza miastem, spędzony w gronie rodziny podczas wyprawy na oglądanie pięknej, polskiej jesieni.

Jesień to ciężki czas w kwestii ubrań. Zazwyczaj wszystko co założymy okazuje się złe, począwszy od zbyt chłodnych ubrań, na zbyt ciepłych kończąc, bo ciężko dopasować je pod nadchodzącą pogodę. Zwykle więc jesień ciężko przetrwać w komforcie i dobrej temperaturze dla ciała i ducha, co przekłada się na samopoczucie i fajne spędzanie wolnego czasu z rodziną, czy też bez niej.

Najgorzej jest jednak przy autentycznej wyprawie poza miasto. Będziemy potrzebować czegoś, co da nam zarówno komfort cieplny jak i schronienie przed deszczem, który jesienią ma dużą szansę nastąpić w najmniej oczekiwanym momencie. By się przed tym uchronić polecam zapoznać się z poniższymi poradami.

Ubranie na weekend i kurtka

Broda jest opcjonalna 😉 Podobną kurtkę znajdziemy w firmie TOKYO LAUNDRY

Kurtka, czyli okrycie wierzchnie, to zdecydowanie najważniejszy punkt świadczący o zaangażowaniu w komfort cieplny i ruchowy. Wielu z nas olewa ten temat dając pierwszeństwo stylowi, jednak jadąc z rodziną poza miasto, by spędzić czas aktywnie na łonie natury powinniśmy pierwszeństwo podyktować ochronie naszych ciał. Zazwyczaj w warunkach jakie panują w szczerym polu zwykłe ubrania codzienne nie dają sobie rady. Otwarta przestrzeń sprzyja mocnym podmuchom wiatru, który nie jest niczym „załamywany” i nie ma żadnych osłabiających barier niczym budynki w mieście. Polecam ubrania w typie outdoor, które stanowią idealną barierę dla wiatru i deszczu, więc nieprzemakalne materiały, które idealnie opierają się tej sile natury. Dodatkowym atutem jest dobra odporność na zabrudzenia, o które na grząskim terenie niezbyt ciężko. Unikajcie kurtek, które nie dają komfortu ruchowego oraz takich, które łatwo nasiąkają wodą czy brudem. Parująca woda niesamowicie ochładza nasze ciała – to zabójcze przy aktywnym spędzaniu czasu.

Ubranie na weekend i spodnie

To temat, który dla modowych zapaleńców jest czymś nie do pomyślenia. Zgadza się, nie jest to szczyt mody czy elegancji, ale poza miastem MUSIMY na pierwszym miejscu stawiać na ochronę i samopoczucie. Jak dobrać spodnie? Otóż bardzo łatwo. Spodnie wykonane z tkaniny technicznej posiadają wszystkie te właściwości, które widzimy powyżej, ale z zasadniczym minusem – są niezbyt przyjemne od spodu. Zazwyczaj więc warto zestawiać je z kalesonami i – ostrzegam – bynajmniej nie jest to rzecz, która odbierze nam męskości. Męskości odbierze zbyt wystylizowane, niewygodne ubranie, które zakładaliśmy przed lustrem w domu godzinę lub dłużej. Kalesony świetnie ochronią nogi oraz nasze męskie rejony, które łatwo sobie „przewiać”. Zdecydowanie unikajcie tkanin, które łatwo chłoną wodę i brud, jak cienkie chinosy czy – o la Bloga – eleganckie spodnie w kancik.

Ubranie na weekend i buty

Timberland 6 inches

Buty wbrew obiegowej opinii są najłatwiejszą częścią stroju poza miasto i można zastosować nawet buty, które były dla nas ważne na co dzień, ale zostały zdegradowane i służą teraz jako baza na wypad poza miasto. Nie ma w tym nic złego. Buty, które będą się nadawać to trapery czy trzewiki z grubą skarpetą wewnątrz. Wysokie buty zablokują wodzie możliwość dostania się do ich wnętrza hamując szansę na mocne zmarznięcie nóg poprzez parowanie wody oraz rozwinięcie grzybów. Nie potrzebujemy koniecznie butów typu trekkingowego. Są z pewnością bardziej „trendy” dla ludzi zajmujących się trekkingiem zawodowo, ale dla amatorów jak najbardziej wystarczą poczciwe Timberlandy, czy kupione lata temu nieciekawe i rzadko użytkowane trzewiki. Gruba skarpeta zaś uchroni nasze stopy przed podrażnieniami, opuchnięciami lub otarciami, o które łatwo na nierównym, ale emocjonującym terenie. Koniecznie warto unikać niskich butów, które dają bardzo łatwe dojście wodzie do naszych stóp. Bardzo zły pomysł.

Ubranie na weekend i dojazd

Fajny Ford S-Max Vignale, zdecydowanie warto poczytać.

Wbrew pozorom wielu z nas decydując się na wyjazd bierze pod uwagę zły samochód. Ojcowie, którzy mają głowę na karku często decydują się na dostosowanie życia pod najbliższych. Jest to piękne i bardzo empatyczne, tacy goście są dla mnie wzorem do naśladowania w dorosłym życiu. Niektórzy zaś chcąc zaczerpnąć jeszcze nieco pędzącego życia dostosowują je pod samochód – i kupują auto, które nie radzi sobie w wielu sytuacjach, ale daje frajdę z jazdy i świetny wygląd. To jednak spore poświęcenie oraz niewielka dawka egoizmu. Firma Ford stworzyła coś, co można nazwać połączeniem wyżej wymienionych cech – mianowicie niezwykle popularnego samochodu w kręgu dynamicznych mężów i ojców – Ford S-Max z najmocniejszym silnikiem i to – dość ciekawa sprawa – w wersji sześciocylindrowej więc V6 legitymującym się mocą 240 KM! Osobiście nie widzę zbytnio samochodu, który byłby w stanie dać nieco ponad 8 sekund do setki przy tak dużej ilości przestrzeni bagażowej i miejsca dla pasażerów.

Ford S-Max Vignale. Mimo ewidentnie charakteru wpadającego w VAN linia nadwozia jest nad wyraz dynamiczna. To głównie efekt moim zdaniem pochylonego dachu w części tylnej.

Taki samochód sprawdzi się dobrze nie tylko w trasie, ale także w mieście. Stosunkowo niewielkie wymiary (króciutka maska!) sprzyjają pozytywnemu odczuwaniu miasta. Standardem są czujniki parkowania, zaś właściciele S-Maxa mogą doposażyć go w kamerę, która nie dość, że ułatwi zadanie parkowania to wręcz momentami w ogóle ten manewr umożliw. Jeszcze nie stałem z tym S-Maxem na światłach, ale jestem pewien, że gdy stanę to mając na uwadze jego stosunkowo stonowany wygląd zewnętrzny mocno się zdziwię widząc przysiadający od przeciążenia tył 😉

Zdecydowanie więc Ford S-Max okazuje się strzałem w dziesiątkę podczas weekendowych wypadów!

Ubrania na weekend i dodatki

Bez wielu dodatków nasz wypad i tak może legnąć w gruzach, gdy nerwowo zechcemy zakończyć weekend przedwcześnie. Warto więc przygotować się zawczasu. Najbardziej narażone na chłód, wodę oraz brud są zdecydowanie dłonie, którymi wykonujemy szereg czynności. Brak ochrony da się we znaki nawet w sytuacji zupełnie dla nas niespodziewanej, więc gdy pogoda dopisuje a my uważamy, że rękawiczki to zbędny dodatek. Otóż nie. Rękawiczki przydadzą się zarówno wtedy, gdy smaga je wiatr, a my ciągle poszukujemy kieszeni by je schować, ale także wtedy, gdy chcemy odciąć jakąś gałąź, przesunąć duży kamień czy wypatroszyć dziczyznę ( 😉 ). Rękawiczki zajmują bardzo mało miejsca, a zdecydowanie warto je wziąć choćby do kieszeni. Podziękujecie mi później.

Piękny, podobny plecak od jednej z najlepszych firm produkujących plecaki – JACK WOLFSKIN

Drugą, ale nie mniej ważną kwestią jest ochrona uszu. Wielu z nas uważa, że głowa posiadająca niewielki kontakt z powietrzem jest mało ważna. Błąd, głowa wbrew pozorom licząc w centymetrach ma największy kontakt powierzchni z powietrzem (!!!) i brak jej ochrony odbije się nam czkawką, warto więc chronić choćby zmarznięte uszy. Uszy zbudowane z cienkiej i podatnej na odmrożenia tkanki nie znoszą zimna i chłodu, a nas jako ludzi chłód uszu straszliwie irytuje. Mam wrażenie, że irytacja płynąca z braku komfortu uszu chroniła naszych przodków przed odmrożeniami, widać więc, że natura zdecydowała się je mocno chronić przez uczucie zdenerwowania i chęć ciągłego ich przykrywania dłońmi. Warto zastosować albo czapkę na całą głowę, albo choćby przepaskę na uszy (z pewnością kobiety wolą to rozwiązanie) lub nawet nauszniki (także przeważnie dla kobiet).

Podobna kurtka firmy SUBLEVEL

Jak widzimy nie taki weekend straszny jak go malują media. Spędzanie czasu z rodziną ZAWSZE powoduje w nas poczucie spełnienia i szczęścia, a już w szczególności gdy ta inicjatywa wychodzi centralnie od nas. Jako głowa rodziny powinniśmy z taką lub podobną wychodzić zawsze, bo koniec końców to ojciec będący przykładem powinien zdecydować o spędzeniu czasu na łonie natury. Sam takich momentów w swoim życiu pamiętam bardzo niewiele. Pamiętam też, że zawsze byłem przeciwny jako cholerny, młody buntownik. Teraz jednak, gdy jestem już dorosły to takie wyapdy wspominam z uśmiechem na ustach i cieszę się (jak dziecko!) że spędziłem taki czas z rodzicami choćby te raptem kilka razy podczas swojego młodego życia. Ojcowie – bo do Was kieruję te słowa – dajcie dzieciom szczęście nie tylko kupując drogie i fajne rzeczy, ale także dając im wspomnienia. Wspomnienia w przeciwieństwie do dób materialnych nigdy nie przepadną, nie wyrośniemy z nich i zawsze pozostaną w naszych głowach jako coś, do czego warto wracać. Gdy naszych rodziców zabraknie to nie kurtka otrzymana za młodu czy czapka będzie tkwić nam w pamięci. Utkwi z pewnością piękne uczucie rodzinnej miłości i spędzanie wolnego czasu.

No, a gdy dołożymy do tego 8 sekund do setki podczas dojazdu na łąkę to już w ogóle… 😉

Adrian / The-Bigwig

Ubranie na weekend poza miastem – Casualism Moda Męska Blog