Yves Saint Laurent YSL La Nuit De L’Homme

Casualism Blog o Męskiej Modzie – Yves Saint Laurent La Nuit De L’Homme

Są sprawy, które mimo moich chęci i jakichś tam predyspozycji czy ogromnej przyjemności – nie umiem poruszyć. Przykładowo nie potrafię opisać nut zapachowych tak, jak opisują je znawcy. Nie umiem stworzyć porównań tak górnolotnych pisanych wręcz wierszem. Jednocześnie znawcy ci opisywaniem zapachu tak „wizualnym” wywołują czasami nie tyle uśmiech, co ogromną dosłownie aprobatę – w końcu jak z zapachu wyciągnąć historię?

Wpis sponsorowany 

1

Jestem stale zakochany w firmie Saint Laurent Paris. To marka, której wyroby, styl czy cechy są dla mnie dosłownie pociągające i ich rzeczy oceniam jako jedne z piękniejszych i idealnie uderzających w mój, dość ciężki gust. Firma Douglas zaproponowała mi testowanie wybranego przeze mnie produktu. Douglasa przedstawiać nie trzeba – to firma, która ma już ugruntowaną pozycję na rynku i prezentują tak szeroki asortyment, że raczej ciężko wyjść z ich salonu niezaspokojonym, Dostałem zielone światło w kwestii wyboru produktu, a że perfum nigdy za mało – to na nie postawiłem, jednocześnie szukając zapachu firmy YSL. Znalazłem. W dodatku taki, który chwycił mnie za serce. Laickie, niezbyt zorientowane – ale wrażliwe na piękno zapachu czy wyglądu serce.

2

 


 

Uwaga, na wstępie sprawa ważna i niemożliwa do pominięcia – mam dla Was KUPON RABATOWY o wysokości aż 20%, a brzmi on „TATA15„! Pomoże zarówno w sprawieniu nieco droższego prezentu dla ojca na jego dzień, czy ot tak, kupić coś również sobie, w końcu każdy z nas prezenty wprost uwielbia i to nie takie otrzymane od kogoś, ale także takie, który kupimy osobiście 😉

 

Wiecie jakie sprzęty małego AGD warto wybrać?

Przeczytaj koniecznie ->  Dobry laptop do naszych potrzeb - PORADNIK

 

Yves Saint Laurent La Nuit De L’Homme w wersji EDP ze sklepu Douglas.pl

3

Flakon i opakowanie

Mój charakter i fakt bycia mężczyzną każe mi poruszyć na samym wstępie kwestię wyglądu, sam Blog również mi tak nakazuje 😉 Samo pakowanie jest typowe – otóż perfumy przychodzą opakowane w zgrzewaną folię, wewnątrz której znajduje się właściwe pudełko. To kwestia służąca wyłącznie bezpieczeństwu i prostocie transportu, nie widzę więc sensu by producent przykładał do niego wagę większą niż „wymaganą” przez prawo czy prostotę. Pudełko jest ciemne, posiada geometryczne wzory, których zwolennikiem jestem w praktycznie każdej dziedzinie życiowej, a dominującą kolorystyką jest…moja ukochana CZERŃ!

Zobacz koniecznie wpis na temat pielęgnacji damskich włosów!

4

Po otwarciu pudełka naszym oczom ukaże się flakon praktycznie idealnie uderzający w mój gust. Jest ciemny, w typie „noir” tak przeze mnie uwielbianym. Flakon jest obły, a zakrętka – sześciokątna, świetnie leży w dłoni. Wygląd flakonu sugeruje już z góry – zapach będzie męski, nie futurystyczny, a stylowy i sprawdzi się w każdej szafie, od ciężkiej i drewnianej, po nowoczesną aluminiową czy białą. Flakon ten mimo mojej wcześniejszej abnegacji w temacie ich ocen pokazał mi, iż dobry producent i tym niby niewielkim, przyziemnym przedmiotem może ukazać istotę wlanych do środka perfum.

Zobacz koniecznie wpis na temat eleganckich torebek damskich.

5

Zapach

Tak jest. Flakon wskazał mi drogę, którą ten zapach idzie w sposób zupełnie bezbłędny.

Nuty wyglądają tak:

Głowa – Bergamotka, anyż, pieprz.
Serce – Lawenda, francuskie labdanum, nuty owocowe.
Baza – Wetiweria, paczula, wanilia.

Powyższe słowa opisujące poszczególne nuty nie mówią mi dosłownie nic poza byciem dla mnie słowami zupełnie nieznanymi 😉 Takimi też pozostaną, a dlaczego? Bo uwierzcie mi – chcę pozostać konsumentem, który z wybierania zapachu czerpie radość, w miejsce analitycznego spojrzenia na ocenę zapachu wedle nosa profesjonalisty. Zbyt duże zainteresowanie tematem potrafi usunąć ogromną dozę szczęścia z obcowaniem z nim, podejmuję więc świadomą decyzję pełnej rezygnacji ze zgłębiania tematu 😉

Przeczytaj koniecznie ->  Czym wyróżniają się książki romanse?

6

Mówi się w internecie, że zapach jest „nienarzucający się„, ale męski i zmysłowy, choć dość neutralny. Większość propozycji naprawdę męskiego ubioru do niego pasuje bez zgrzytu i kwasu – i to moc tego zapachu, niesłodkiego lecz zdecydowanego. Jest silny i ciężki, ale w idealnych proporcjach, które pozwalają na używanie w jego akompaniamencie ciemnych garniturów, szczególnie wieczorowych, a także skórzanych kurtek czy niezobowiązujących wyjść do kina lub do pubu. To zapach, który nie jest na tyle ekstremalny i wymuszający, że tworzy problematyczność w jego wprowadzeniu do garderoby, a wręcz przeciwnie – łatwo się komponuje ze stylem mężczyzny, którym osobiście jestem ja.

A tak brzmi opis wedle strony Douglas, czyli opis taki, do jakiego przyzwyczajają nas genialni recenzenci perfum.

La Nuit de L’Homme Yves Saint Laurent jest zapachem świadomych wyborów, kontrastów i napięć. W tym właśnie duchu wykreowaliśmy jego kompozycję, inspirowaną motywem cienia i światła, wydłużenia i krągłości, ostrej świeżości i palącego gorąca. Składniki są najwyższej jakości i wyróżniają się intensywnością zapachową. Receptura jest prosta, szlachetna i przejrzysta. W oparciu o luksusową prostotę zbudowaliśmy kompozycję trzech silnych zapachowych wrażeń, które rozbrzmiewają i odpowiadają sobie echem od głowy aż po nuty głębi.”. Tak opisują najnowszy zapach od YSL jego kreatorzy: Anne Flipo, Dominique Ropion, Pierre Wargnye. Zapach przeciwieństw i kontrastów, symbol bogactwa różnic i dualizmów. Uwodzenie, które leży w połowie drogi pomiędzy czymś zakazanym a pociągającym. Świeży orientalny zapach, który pobudza zmysły wibrującą świeżością kardamonu i bergamotki, wyrafinowaniem drzewa cedrowego połączonego z lawendą oraz tajemniczością intensywnej nuty kumarynu i wetiwerii.

7


 

Innymi słowy – zapach pasuje mi do mężczyzny pewnego siebie, lubującego się w bardzo męskim stylu ubierania, czasami nieco zarośniętego z rozmierzwioną fryzurą. Takiego, który dzień spędzi w ramonesce, a wieczorem wyjdzie z narzeczoną do klubu w ciemnym garniturze, no i wróci choć spał nie będzie. Zapach ten to świetny kompromis między nutami intrygującymi a dość spokojnymi. Połączenie to skutkuje zapachem idealnym dla mnie.

Przeczytaj koniecznie ->  Wyprzedaże - jak sprawić by trwały cały rok?

8

Pamiętajcie tylko – jestem totalnym, absolutnym, horrendalnym wręcz laikiem w kwestii oceny perfum na tyle głębokiej, że dla mnie wprost aż przerażającej. Ale to była zabawa, którą może powtórzymy jeszcze nie raz. Dotychczas w ramach poszukiwania zapachu napotykałem recenzje bardzo, ale to bardzo piękne, ale niezbyt dla mnie użytkowe bo poruszające niezrozumiałe dla mnie kwestie. Irytując mnie tym niemiłosiernie. Jesteście „za”?

Warto także poznać zapachy Serge Lutens.

 

Adrian / The-Bigwig

Casualism – Męska Moda Blog

Wielbiciel mody męskiej i rewelacyjnego stylu prawie od dekady. Zmienia polskie ulice, uczy stylu i sztuki łączenia ze sobą ubrań już od wielu lat, dając przy tym praktyczne rady i ogromną ilość inspiracji. "Granice dla mnie nie istnieją, a styl może zyskać każdy, wystarczy zgłębić wiedzę na Casualism!".

14 Comments

  1. Dawid Reply

    Polecam przetestować „prawdziwe” zapachy od YSL: M7, Rive Gauche, Opium Men, Kouros, Jazz. To są prawdziwe zapachy mówiące coś o marce. Te powyższe to jakieś popłuczyny po wielkiej historii perfumiarskiej tego domu mody. Nie polecam.

    1. The-Bigwig Post author Reply

      Spoko spoko. Kwestia czasu kiedy zapachy namącą mi w głowie. Na razie patrzę na nie mocno użytkowo, może warto zrobić z nich pewnego rodzaju hobby. Drogie bo drogie, ale hobby 😉

  2. Mateurz Reply

    Mnie w kwestii perfum najbardziej boli, oprócz to co ciebie (kompletnie się na tym nie znam i równie słabo znam wymienione „nuty”) to, że na każdym pachną trochę inaczej. Dziś wychodząc od dziewczyny psiknąłem się dla żartu jej perfumami, jak na niej pachną tak, że mam serduszka w oczach tak rodzina powiedziała w domu, że wypsikałem się jakimiś perfumami starszej pani (wcześniej komplementowali te perfumy :D)

    1. The-Bigwig Post author Reply

      Zgadza się! Różne ciała ZUPEŁNIE inaczej reagują na perfumy. U mnie jest tak, że choćbym się zapachem lekkim dosłownie lekko psiknął raz, to moja skóra robi z tego zapachową bombę, którą czuć na drugiej stronie ulicy.
      Swoją drogą masz Ty pomysły, psikać się perfumami dziewczyny 😀 Raz stałem obok narzeczonej gdy „psikała” siebie. Potem nie mogłem tego zapachu zlikwidować przez pół dnia…

  3. PanX Reply

    The-Bigwig ostatnio przeglądając twój blog zauważyłem wpis o białych trampkach marki zing.Niestety nie ma ich już w kolekcji zalando.Znalazłem jednak coś bardzo podobnego (O ile nie są to te same buty w innym kolorze 🙂 )Mógłbyś spojrzeć ?

  4. Bunio Reply

    Kupiłem próbkę dokładnie 2 tygodnie temu. Są fatalne, smierdzą jakbym się 2 tygodnie tarzał w bzie, powiedziałbym, że damskie.

    1. The-Bigwig Post author Reply

      Cóż, to tylko pokazuje jak ważny jest dobór perfum nie tylko do nosa, ale także do skóry 🙂

  5. Romek Reply

    Można by uaktualnić wpis o zapachach . W ciągu ostatnich 3 lat pojawiły się fajne zapachy jak Dior Sauvage , Pacco One milion i inne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *